Donald Tusk powiedział, że chętnie spotka się w sądzie z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem. Chce wysłuchać wyjaśnień polityka PiS na temat tego, co znalazło się w podręczniku do Historii i Teraźniejszości. Chodziło mu zwłaszcza o to, co autor książki, prof. Wojciech Roszkowski, napisał o dzieciach spłodzonych za pomocą metody in vitro.
Tusk o konfrontacji z Czarnkiem
Tusk był gościem w programie “Jeden na jeden” na antenie TVN24. W czasie wywiadu pojawił się temat “zaprzestania naruszania dóbr osobistych”, o co lidera PO poprosił minister edukacji Przemysław Czarnek. Chodzi oczywiście o treści dotyczące “produkcji dzieci” (czyli wspomnianą metodę in vitro), które znalazły się w podręczniku do Historii i Teraźniejszości. Donald Tusk mocno skrytykował za takie sformułowania Czarnka. Ten chce go za to pozwać.
– Bardzo się cieszę, że będziemy mogli w sądzie i na argumenty dyskutować o tym, co minister Czarnek i jego współpracownicy zawarli w “podręczniku” do Historii i Teraźniejszości – stwierdził Tusk.
Potem dodał, że powyższe zapisy w podręczniku mocno go poruszyły.
– W czasie moich rządów program in vitro działał bardzo dobrze. Ja znam te dzieci i rodziców. Dlatego podwójnie mnie to oburzyło – tłumaczył.
Podkreśla, że jeśli odzyska władzę, rząd znów będzie finansował in vitro.
– Czekam na to, aż oni oddadzą władzę i in vitro znów zacznie finansować państwo, a nie samorządy, które na dłuższą metę i większą skalę nie dadzą sobie z tym rady. Ja się w pełni zaangażuję się w zbieranie podpisów pod ustawą, która pozwoli finansować in vitro przez państwo – obiecał.
Potem pojawił się temat zatrucia Odry.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU