Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek nie będzie wspominał ostatniej wizyty na Śląsku nazbyt dobrze. Mieszkańcy nie przywitali go w nazbyt gościnny sposób.
Czarnek na Śląsku
Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, w piątek odwiedził Śląsk. Był w Gorzyczkach na granicy polsko-czeskiej i w Żorach. W tej pierwszej miejscowości przed szkołą stała grupka osób z kartonami, na których wymalowali hasła: “Czarnkowa szkoła tępaków wychowa” i “Witamy ministra ciemnoty narodowej”.
Minister Czarnek zwrócił uwagę na kartony i swoich krytyków. Starał się jednak uniknąć konfrontacji. Nie udało się.
– Usłyszał od nas parę słów prawdy. Zabolało go. Nie podobało mu się to, co napisaliśmy na kartonach, i to, co krzyczymy – wspomina Gazecie Wyborczej Zofia Bornikowska, działaczka społeczna, która była na miejscu.
Ponoć minister poradził jej, by lepiej poszła się… pomodlić.
Jak dodaje najbardziej zainteresowana, ponoć protest wymierzony w Czarnka spotkał się z ciepłym przyjęciem mieszkańców miejscowości.
Jak podają media, za wizytą Czarnka stała posłanka PiS Teresa Glenc. Jeśli liczyła, że polityk będzie miło wspominał swój wyjazd grubo się pomyliła.
W Żorach nie było lepiej
No właśnie, w Żorach także bowiem pojawili się protestujący. Podkreślali tym razem, że chcą szkoły na miarę XXI, a nie XIX wieku.
I faktycznie, polska szkoła opiera się dziś na wielu fundamentach rodem z XIX w. (np. uczenie się informacji na pamięć, zamiast nauki wyszukiwania danych w sieci). Czarnek może i ma reformatorskie zapędy, ale w praktyce okazują się one farsą. Najlepszym przykładem może być afera związana z podręcznikiem do historii i teraźniejszości autorska Wojciecha Roszkowskiego. Zamysł był słuszny, ale wykonanie co najmniej kontrowersyjne. Nie można więc dziwić się krytykom ministra, ale atakują go w tak ostry sposób.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU