Polityka i Społeczeństwo

Przekładają bo przegrają? Fijołek nie ma wątpliwości, czemu PiS opóźnia wybory w Rzeszowie. “To zaplanowana gra”

screen/ YouTube/ Nowiny24

Rząd przesunął o miesiąc wybory na prezydenta Rzeszowa. Konrad Fijołek, prodemokratyczny kandydat, udowadnia, że ciężko tę decyzję wytłumaczyć.

W ubiegłą niedzielę miała się odbyć w Rzeszowie pierwsza tura wyborów prezydenckich. Oficjalnie to przez względy epidemiczne, rząd przesunął wyborczy wyścig na Podkarpaciu na 13 czerwca, nieoficjalnie boi się Konrada Fijołka, wspólnego kandydata opozycji. Sondaże pokazują, że prodemokratyczny kandydat jest bliski wygrania wyborów w pierwszej turze. I właśnie do przełożonych wyborów odniósł się Konrad Fijołek na wczorajszej konferencji, pokazując, że rządowa decyzja jest ciężka do wytłumaczenia.

Wspólny kandydat wszystkich formacji opozycyjnych podkreślił, że tłem zmiany terminu wyborów są sondaże. Potem odniósł się do liczby zachorowań w mieście.

– W niedzielę ogłoszono, że w Rzeszowie było 10 zachorowań [dane z soboty – red.]. Ale w pierwotnym terminie wyborów w Rzeszowie zachorowały dwie osoby. Dwie chore osoby w 200 tys. mieście. Tak wyglądają fakty. Jak ci, którzy przełożyli wybory, chcą wytłumaczyć to rzeszowianom? Gdzie logika, argumenty i szacunek dla mieszkańców? – pytał Fijołek cytowany przez “Gazetę Wyborczą”.

To nie koniec logicznych zarzutów pod adresem rządzących. Pozostaje jeszcze kwestia ewentualnej drugiej tury, która przypada na początek wakacji. – Właśnie po to, żeby mieszkańców zniechęcić do głosowania i wpłynąć manipulacyjnie na wynik – mówił samorządowiec. Dodał, że 13 czerwca nie jest na tę chwilę ostatecznym terminem pierwszej tury. Takie informacje płyną ze źródeł zbliżonych do rządu. – To zaplanowana gra po to, aby utrudnić mieszkańcom święto demokracji – kwituje całą sprawę opozycyjny kandydat.

Badania socjologiczne przeprowadzone w Rzeszowie pokazały, że mieszkańcy oczekują w fotelu prezydenta miasta, osoby mocno osadzonej w lokalnych realiach. Wszystkie “parametry” spełnia Konrad Fijołek. Ewa Leniart, Marcin Warchoł i Grzegorz Braun to desant polityczny po części przywieziony w teczkach z Warszawy.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie