O podobieństwach w działaniu Viktora Orbana i Jarosława Kaczyńskiego wiele już napisano. Tajemnicą poliszynela jest, to, że prezes PiS w swoich działań wzoruje się na swoim węgierskim idolu. To wszakże Orban przejął na Dunajem władzę, po czym zlikwidował Trybunał Konstytucyjny, zamknął dzienniki opozycyjne, dokonał zmiany ordynacji wyborczej, by w efekcie wziąć pełnię władzy i przystąpić do zmiany konstytucji. Kaczyńskiemu marzy się taki obrót sprawy nad Wisłą. Prezes przejął już TK, majstruje przy ordynacji i przy ustawach sądowych, pragnie pełni władzy poprzez odbicie samorządów z rąk opozycji.
Kaczyński chce mieć Budapeszt w Warszawie – CROWD MEDIA SHOW odc.1
Do powodzenia tych działań potrzebne jest jednak poparcie społeczne, a przynajmniej cicha akceptacja, nawet jeśli wynika ona z faktu, że większość populacji nie interesuje się aktywnie polityką. Dlatego też zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce media publiczne stały się nachalną tubą propagandową rządu. To jednak nie wystarczy do osiągnięcia pełnego sukcesu. Potrzebny jest wróg, którego można atakować, obwiniać za problemy kraju i którym można się zasłaniać przy wprowadzaniu kolejnych kuriozalnych “reform”.
Okazuje się, że w przypadku Węgier jak i Polski ten wróg jest w dużej mierze tożsamy. To tak zwana zagranica, z Georgem Sorosem na czele. W naszym przypadku władza i media publiczne atakują jeszcze opozycję. Orban nie ma takiej potrzeby, gdyż opozycja na Węgrzech po prostu nie istnieje…
Viktor Orban: siatka i maszyneria George'a Sorosa włączyły się w węgierską kampanię wyborczą https://t.co/mRKFzvGP5Q
— Wiadomości PR (@Wiadomosci_PR) December 2, 2017
Nad Dunajem wielkimi krokami zbliżają się wybory parlamentarne, które odbędą się na wiosnę 2018 roku. Z tej okazji Viktor Orban wyciąga starą armatę i uderza w Sorosa, twierdząc, że ten chce: “usunąć i osłabić rząd, który występuje przeciwko ich politycznym interesom”. Soros oskarżany jest o wtrącanie się w proces wyborczy, próbę destabilizacji ustroju i przejęcia władzy. Orban nie może do tego dopuścić, oczywiście dla dobra Węgier. Dlatego też ustawił cały proces wyborczy pod siebie tak, że nikt inny nie ma z nim szans.
Nam pozostaje poczekać, czy Jarosław Kaczyński sięgnie po podobną retorykę, by wytłumaczyć zmiany w ordynacji wyborczej, zarówno w nadchodzących wielkimi krokami wyborach do samorządu, jak i wyborach do parlamentu, które odbędą się rok później. Biorąc pod uwagę, że narracja o wrogach narodu i złych siłach, które nieustanne sypią Polsce piach szprychy jest nad Wisłą mocna, a także zważywszy na fascynację Kaczyńskiego Orbanem i postępowanie według scenariusza węgierskiego, można się spodziewać, że sytuacja w Polsce potoczy się podobnie jak na Węgrzech…
fot. flickr/EPP/Shutterstock/praszkiewicz
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU