Polityka i Społeczeństwo

Prorządowe media poniosła wyobraźnia. Zaskakująca relacja wizyty Morawieckiego w Brukseli

Prorządowe media poniosła wyobraźnia. Zaskakująca relacja wizyty Morawieckiego w Brukseli
fot. flickr/KPRM

Prorządowe media dwoją się i troją w wysiłku, aby przedstawić w pozytywnym świetle dokonania polskiej dyplomacji. Jednak ukrycie oczywistych niedociągnięć i marginalizacji pozycji polskiego premiera okazuje się z każdym miesiącem wymagać coraz większej kreatywności, która czasem ponosi publicystów zbyt daleko.

Zadziwiający pokaz bogatej wyobraźni zademonstrowała wczoraj niezależna.pl, która próbowała wytłumaczyć swoim czytelnikom “sukces” wizyty Mateusza Morawieckiego w Brukseli. Tekst pt. “Szach i mat, opozycja znowu przegrała! Premier wśród kluczowych graczy na szczycie Unii” nie uciekał się do subtelności i już na wejściu mówił elektoratowi władzy, co ma myśleć. Pierwszy akapit brzmi już jak fragment wyjęty z komunikatu mediów epoki PRL.

“Na nic groźby totalnej opozycji i straszenie „zagranicą”. Wizyta premiera Mateusza Morawieckiego na unijnym szczycie w Brukseli jasno pokazała, że opowieści polityków PO i Nowoczesnej o marginalizacji Polski na arenie międzynarodowej, można włożyć między bajki. Gdy Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer zajmowali się wywoływaniem awantur, szef polskiego rządu – dzięki systematycznym działaniom dyplomatycznym – brał udział w podejmowaniu najważniejszych decyzji, a także przekonywał liderów krajów członkowskich Unii do swoich argumentów”.

Autor tekstu następnie snuje wizję, gdzie dzięki premierowi pojawiła się szansa na zażegnanie sporu z Komisją Europejską, a rządowa “Biała Księga” spotkała się z szerokim zrozumieniem w Brukseli. Niezależna cytuje fragmenty wystąpienia premiera, gdzie mówił m.in:
“Biała księga” odegrała znakomitą rolę, ponieważ wiele krajów rzeczywiście zrozumiało, na czym polega konieczność zreformowania wymiaru sprawiedliwości, głębokiego zreformowania wymiaru sprawiedliwości”.
Mateusz Morawiecki wskazywał także, że proponowane przez rząd zmiany w ustawach: “zwiększają zdecydowanie niezawisłość, a więc również obiektywność, niezawisłość sędziów, sądownictwa, tak jak również obiektywizm wyroków.” Zdaniem premiera z taką oceną sytuacji miała zgadzać się większość jego rozmówców.

Przekaz jaki otrzymali czytelnicy był zatem jasny. Premier Morawiecki pojechał do Brukseli, gdzie jego skuteczna gra dyplomatyczna przekonała nawet dotychczas nieprzekonanych. Jednym słowem pozycja Polski w Europie rośnie. Dzięki takim właśnie publikacjom ponad 40% Polaków pozytywnie ocenia polską politykę zagraniczną, czym przewyższa liczbę jej krytyków. Propaganda nachalna i infantylna, okazuje się jednak ostatecznie skuteczna.

Czytelnicy Niezależnej nie musieli już usłyszeć, że wiceszef KE Frans Timmermans jest krytyczny wobec białej księgi, ponieważ “Komisja oczekuje odpowiedzi z Polski na rekomendacje w sprawie praworządności”, których ta ostatnia nie zawiera. Timmermans zapowiedział także kontynuowanie procedury praworządności. Dodatkowo nasz szef rządu był tak kluczowym graczem na szczycie, że nie został zaproszony na spotkanie państw Strefy Euro, czym złamano trwającą od kilku lat tradycję, którą zapoczątkowano jeszcze za czasów rządu Donalda Tuska. Usunięcie ze stołu rozmów był wymiernym ciosem świadczącym o marginalizacji roli Polski w Brukseli. Udział naszego kraju w spotkaniach Eurogrupy był bowiem wyrazem polityki Unii “jednej prędkości”, od której coraz większa część państw zachodu próbuje obecnie odejść.

Jeśli połączymy powyższe z faktem, że wbrew deklaracjom premiera, żaden europejski lider nie wyraził publicznie aprobaty dla reformy sądów, to okaże się, że Mateusz Morawiecki nic konkretnego z Brukseli nie przywiózł. Jedyną dobą monetą dla premiera jest gotowość do rozmów szefa KE Jean Claude’a Junckera. Od dialogu do uznania “białej księgi” politycznie jednak droga jest bardzo daleka.

Prorządowe media tym samym podtrzymują złudzeniowe postrzeganie pozycji Polski w Europie i samego sposobu prowadzenia polityki zagranicznej. Budowana w taki sposób ignorancja jest bowiem podstawą, aby kolejne błędy mogły dalej uchodzić rządzącym płazem. Taka postawa jednak sprzyja nawarstwianiu wpadek, ponieważ jeśli władza nie jest rozliczana, a elektorat popiera nieracjonalną politykę, to rząd nie ma bodźców do zmian.

Źródło: niezależna.pl

fot. flickr/KPRM

 

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie