Polityka i Społeczeństwo

“Prom PiS-u” miał ożywić polski przemysł stoczniowy. Co się z nim dzieje?

Projekt prom? Kupimy go od kogoś!

W odpowiedzi resortu czytamy bowiem, że “armatorzy, realizując strategię wymiany floty, przeprowadzili prace analityczne dotyczące zarówno potencjału rynkowego, jak i możliwości finansowania inwestycji przystąpiono również do prac projektowych, niemniej jednak ze względu na opóźnienia w tym procesie, spółki biorące udział w projekcie rozważają zakup na rynku gotowego projektu promu, który będzie mógł być wykorzystywany przez obu polskich armatorów tj. PŻB SA i PŻM PP.”

Czy więc przez trzy lata zrobiono tak mało? Przecież jeszcze w lipcu 2018 r. minister Gróbarczyk chwalił się wizualizacją promu. Deklarował, że projekt powstanie w Trójmieście i ma być gotowy pod koniec 2019 r. Padły nawet paramenty: jednostka miała mieć 218 m długości i 31 m szerokości. Na jej pokład miało wjeżdżać do 200 tirów i wejść aż 674 pasażerów oraz 73 członków załogi.

Co jeszcze ciekawsze, Brejza, gdy zapytał resort o poniesione dotychczas koszty, otrzymał odpowiedź, że minister nie może ich podać, bo “stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa armatora”. Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze…

Źródło: wyborcza.pl, Twitter


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie