Polityka i Społeczeństwo

Prokuratura wzięła się do roboty. Sprawdza, czy po ogłoszeniu wyroku TK przeprowadzano aborcje

Czarny scenariusz się spełnił. Szokująca arogancja Prezes Trybunału Konstytucyjnego
fot. Shutterstock/ Michael Wende

Białostocka prokuratura nie traci czasu – już sprawdza, czy po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. prawa aborcyjnego przeprowadzano zabiegi przerywania ciąży. I wystąpiła o dane pacjentek.

Trybunał Konstytucyjny ogłosił swój wyrok w sprawie prawa aborcyjnego 22 października, unieważniając tym samym obowiązujący od lat kompromis. Potem nastąpiło blisko 100 dni czekania, aż wyrok zostanie opublikowany w Dzienniku Ustaw. Stało się to dopiero 27 stycznia. Wtedy do akcji ruszyła białostocka prokuratura, która zaczęła badać, czy po 22 października dochodziło do zabiegów przerywania ciąży.

Sprawę opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Okazuje się, że prokuratura poprosiła jeden ze szpitali o dane wszystkich pacjentek, które poddały się aborcji, z adnotacją, jaki był powód zabiegu. Prokuratura oczekuje dokumentacji od 23 października, czyli od daty ogłoszenia wyroku TK, nie jego opublikowaniu. Na piśmie widnieje dopisek „sprawa wyjątkowo pilna”.

Skąd taka aktywność białostockich śledczych? W rozmowie z „DGP” tłumaczą, że otrzymali zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Z informacji gazety wynika, że za zgłoszeniem stoi Fundacja Pro-Prawo do Życia. Fundacja uważa, że aborcje z powodu ciężkiego uszkodzenia płody stały się nielegane w momencie ogłoszenia wyroku przez TK, więc jej zdaniem wszystkie zabiegi dokonane po 22 października są przestępstwem.

Innego zdania jest karnista Łukasz Chmielniak, który uważa, że prokuratura nie powinna podejmować żadnych działań w tej sprawie.

Prokuratura wszczyna postępowanie przygotowawcze w sytuacji, gdy istnieje „uzasadnione podejrzenie” popełnienia przestępstwa. To oznacza coś więcej niż zwykłe przypuszczenie – tłumaczy w rozmowie z „DGP”. Szpital nie wysłał jeszcze dokumentacji, analizuje sytuację pod kątem prawnym.

Dokładnie tego się obawialiśmy, że prokuratura jak będzie chciała, to może wyciągnąć kodeks karny. Nawet jeżeli sprawa zostanie umorzona, jest to sygnał, że prokuratury będą się zajmować takimi sprawami – ocenia sytuację dyrektor jednego z białostockich szpitali.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie