Polityka i Społeczeństwo

Prokuratura stroi sobie żarty z Brejzów. Sprawa inwigilacji senatora ani drgnie

Dorota Brejza nie wytrzymała i w swoich wpisach na Twitterze zarzuciła opieszałość prokuraturze. W reakcji na wpisy prokuratura wydała zarządzenie, w którym wskazała “zakres udostępnienia akt”.

Prokuratura kpi z Brejzów

Co się kryło pod “zakresem udostępnienia akt”? Jak pisze “Gazeta Wyborcza”, śledczy z ostrowskiej prokuratury wręcz zakpili z rodziny Brejzów. Dorota Brejza może się zapoznać tylko z tą dokumentacją, którą sama wniosła do śledztwa.

– To na przykład zawiadomienie o przestępstwie, pisma kierowane do prokuratury czy protokół przesłuchania jej męża, w którym sama uczestniczyła – pisze gazeta.

To de facto odmowa udostępnienia akt. Pełnomocniczka nie chce na razie komentować ostatnich piruetów prokuratury, ale wiadomo, że złożyła zażalenie.

Ostrowscy śledczy stosują pewnego rodzaju wytrych. W aktach znajdują się kopie dokumentów z innego śledztwa prowadzonego w Gdańsku i na tej podstawie Brejzowie są wodzeni za nos. Gdańskie akta są objęte tajemnicą śledztwa, więc prokurator nie może ich pokazać i tym samym blokowany jest dostęp do całego postępowania w Ostrowie.

Czytaj również:

Źródło: Gazeta Wyborcza


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie