Polityka i Społeczeństwo

Prof. Renata Mieńkowska-Norkiene: Opozycja powinna wyciągnąć wnioski z wyborów na Węgrzech [WYWIAD]

Na Węgrzech ordynacja wyborcza i okręgi są skrojone pod Fidesz. Natomiast w Polsce należy wygrać z systemem D’Hondta. Czym różnią się obie ordynacje wyborcze?

Różnią się tym, że na Węgrzech jest ordynacja większościowo-proporcjonalna (ale dla 106 miejsc w parlamencie okręgi są jednomandatowe), a co za tym idzie, kandydat Fideszu musi mieć w nich silnego kontrkandydata. W takiej sytuacji brak zjednoczenia opozycji to katastrofa dla tego państwa.

Natomiast jeśli chodzi o Polskę, to system wyborczy do Sejmu jest proporcjonalny. Przelicza się głosy, które zdobyli kandydaci i całe partie. W zależności od uzyskanego wyniku przez dane ugrupowanie, przekłada się to na liczbę mandatów premiując partię, która wygrała wybory. Oprócz tego należy powiedzieć, że sytuacja polityczna Polski jest inna niż na Węgrzech. To znaczy w Polsce są jeszcze niezależne media, a opozycja nie musi funkcjonować w warunkach zupełnie partyzanckich. Ponadto, warto zainwestować w mądre ułożenie list wyborczych w taki sposób, żeby pokazać społeczeństwu, że poza dobrym programem, partie proponują do parlamentu nowe osoby.

Należy też powiedzieć o zagrożeniu, które wciąż wisi w powietrzu, mianowicie zmianie okręgów wyborczych przez Zjednoczoną Prawicę w taki sposób, żeby to kandydaci partii rządzącej mieli większe szanse.

Czy partia rządząca będzie miała wymaganą większość, żeby zmienić ordynację wyborczą?

Teoretycznie nie. W praktyce Zjednoczona Prawica pokazała już wiele razy, że nie ma rzeczy niemożliwych. Wszystko zależy od tego, czy uda się złamać posłów innych klubów lub kół parlamentarnych, jak również od determinacji partii rządzącej.

Przeciwnicy wspólnej listy mówią, że przegrana opozycji na Węgrzech to dowód, że takie rozwiązanie nie ma sensu. Czy zgodzi się Pani z tym, zwłaszcza, że ordynacja wyborcza czy sytuacja mediów na Węgrzech jest zupełnie inna niż w Polsce?

Inną mamy sytuację, jeśli chodzi o wojnę. To znaczy inaczej jest ona odbierana przez społeczeństwo polskie, a inaczej przez węgierskie. Spójrzmy na Rosję Władimir Putin przez okres swoich rządów wyprał mózgi Rosjanom w taki sposób, że nie oburzają się oni, kiedy w mediach rosyjskich wojna na Ukrainie jest nazywana operacją specjalną. Victor Orban wykorzystał 12 lat swoich rządów, żeby całkowicie zmienić mentalność społeczeństwa, podsypał to – podobnie jak PiS – pieniędzmi i nacjonalizmem. Natomiast wojna, tak jak już powiedziałam, została w bardzo mądry sposób wykorzystana przez Fidesz, ponieważ Orban zasiał w społeczeństwie strach, że jego przegrana oznacza niepewność w niespokojnych czasach.

Odpowiadając na Pana pytanie, opozycja powinna się zjednoczyć, gdyż Zjednoczonej Prawicy nie udało się zmienić mentalności społeczeństwa tak jak Orbanowi na Węgrzech. Pomimo, że PiS ma wysokie poparcie to jednak społeczeństwo nie utożsamia się z Kościołem katolickim, mediami, które wspierają władzę i innymi organizacjami prorządowymi. Należy powiedzieć, że opozycja dociera ze swoim przekazem do wyborców i nie musi działać w takiej partyzantce jak opozycja na Węgrzech. Nie zmienia to jednak faktu, że współpraca w opozycji oraz zjednoczenie musi być, bo jeśli nawet teraz nie ma scenariusza węgierskiego, to pamiętajmy, że PiS nie odpuści, żeby umocnić swoją władzę na lata. Natomiast, żeby nie dopuści do takiej sytuacji opozycja powinna jeszcze więcej pracować i dojść do jakiegoś kompromisu.

Jeśli opozycja do najbliższych wyborów parlamentarnych się nie zjednoczy, to czy Pani zdaniem uda się pokonać Zjednoczoną Prawicę i przełamać system D’Hondta?

To może być trudne, ponieważ Lewica może się nie dostać do Parlamentu. To zaś będzie bonus dla PiS-u. Moim zdaniem Lewica będzie musiała się przyłączyć do większej partii. Dobrym rozwiązaniem byłoby utworzenie jednej partii lewicowej, ale czy zrobi to Czarzasty z Zandbergiem i Biedroniem – trudno powiedzieć.

Druga sprawa to zdolności przekroczenia progu wyborczego PSL-u, który w każdych wyborach ma z tym trudności. Polska2050 nie powinna mieć problemów, ale pytanie co zrobi po dostaniu się do Parlamentu i jeśli PiS wygrałby wybory? To pokazuje, że opozycja powinna się zjednoczyć, zwłaszcza, że ma łatwiejsze warunki niż węgierska, a mniejsze ugrupowania balansują na granicy progu wyborczego. To jest ryzykowne i moim zdaniem na to nie można sobie pozwolić.

Bardzo dziękuję za rozmowę.      


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie