Polityka i Społeczeństwo

Prof. Joanna Senyszyn: Przewodniczący Czarzasty nie ma żadnej wizji współpracy opozycji [WYWIAD]

Przewodniczący Czarzasty nie ma żadnej wizji współpracy ani z lewicą, ani z centrum, gdyż chciałby być hegemonem na opozycji. Stąd polityka symetryzmu – PO i PiS uznaje za takie samo zło. Nie rozumie, że pierwszoplanowym celem jest odsunięcie PiS od władzy. Dopiero potem będzie można realizować swój program, przywracając w kraju demokrację, rządy konstytucji, trójpodział władzy, niezależny Trybunał Konstytucyjny. – Z profesor Joanną Senyszyn, posłanką nowego koła PPS o sytuacji na lewicy i Lex-TVN rozmawia Michał Ruszczyk.

Michał Ruszczyk: Od kilku miesięcy część polityków Nowej Lewicy była skłócona z liderem tej formacji, Włodzimierzem Czarzastym. Dlaczego?

Prof. Joanna Senyszyn: Broniliśmy partii przed Włodzimierzem Czarzastym, który dzień po dniu zawłaszcza Sojusz Lewicy Demokratycznej i pod pretekstem zmiany nazwy na Nową Lewicę dokonał jej wrogiego przejęcia. Statut zmieniono na niedemokratyczny, a i tak przewodniczący go nie przestrzega. Nie liczy się z władzami statutowymi partii: nie zwoływał Rad Krajowych, nie ustalał najważniejszych, politycznych decyzji z Zarządem Krajowym. Przykładowo rozmowy z premierem Morawieckim w sprawie Krajowego Planu Odbudowy odbyły się w tajemnicy przed kolegialnymi władzami partii i Klubu oraz przed posłami, bo wiedział, że żadne z tych gremiów nie wyraziłoby na to zgody. Lewica ma najbardziej antypisowski elektorat, który nie chce żadnych konszachtów z rządzącymi.

W ogóle źle się działo i nadal dzieje w partii. Bezpodstawnie i bezprawnie jednoosobową decyzją Czarzastego została zawieszona ponad 1/3 Zarządu Krajowego partii, w tym połowa wiceprzewodniczących oraz część członków Krajowego Sądu Partyjnego Nowej Lewicy. Wszyscy tylko dlatego, że mieli inne zdanie na temat powołania frakcji. Przewodniczący Czarzasty uważa, że okrojony, zastraszony, kadłubkowy Zarząd powołał frakcje i na tej podstawie odbył się Kongres Zjednoczeniowy Nowej Lewicy – partii od początku skażonej łamaniem demokracji, a nawet elementarnej uczciwości i przyzwoitości.  A partia, która nie jest demokratyczna, jest niewiarygodna w walce o demokrację.

Założyliście własne koło Polskiej Partii Socjalistycznej. Czy będziecie się odwoływać do któregoś z historycznych nurtów PPS-u? A jeśli tak, to do którego?

Polska Partia Socjalistyczna jest najstarszym i najbardziej wiarygodnym ugrupowaniem na polskiej scenie politycznej. Ideały PPS – wolność, równość, braterstwo, walka z wyzyskiem i niesprawiedliwością społeczną – wyznajemy od zawsze. Osobiście, jako człowiek pracy najemnej, który doszedł do wszystkiego sam – jak najbardziej utożsamiam się z PPS.

Jaka przyszłość czeka Nową Lewicę pod przewodnictwem Włodzimierza Czarzastego?

Sądzę, że członkowie partii otrząsną się z traumy po wrogim przejęciu partii przez Czarzastego i doprowadzą do wyboru nowych władzy. Chociaż przy obecnym, dyktatorskim statucie, jest to w zasadzie niemożliwe. Władze partii mogą robić, co chcą i są praktycznie nie do odwołania. Być może przełomem będą ewentualne odejścia kolejnych posłów i członków partii w terenie.

Jak dużych transferów się spodziewacie i czy wystarczą one, by z koła stać się klubem?

W tej chwili nie rozważamy przyjmowania nowych członków, ale oczywiście zapraszamy, gdyż jesteśmy otwarci na współpracę ze związkami zawodowymi i wszystkimi lewicowymi ugrupowaniami, organizacjami, stowarzyszeniami. Wiele z nich nie ma „chemii” z Włodzimierzem Czarzastym.

Czy Włodzimierz Czarzasty miał inną wizję współpracy na opozycji niż Pani i to spowodowało konflikt?

Przewodniczący Czarzasty nie ma żadnej wizji współpracy ani z lewicą, ani z centrum, gdyż chciałby być hegemonem na opozycji. Stąd polityka symetryzmu – PO i PiS uznaje za takie samo zło. Nie rozumie, że pierwszoplanowym celem jest odsunięcie PiS od władzy. Dopiero potem będzie można realizować swój program, przywracając w kraju demokrację, rządy konstytucji, trójpodział władzy, niezależny Trybunał Konstytucyjny… Dopóki PiS ma większość w Sejmie, to niemożliwe, więc najpierw demokratyczna opozycja musi wygrać wybory.

Kto w waszym nowym ugrupowaniu zostanie liderem?

Przewodniczącym Koła jest senator Wojciech Konieczny, który jest również przewodniczącym Rady Naczelnej PPS.

Do wyborów parlamentarnych pozostały prawie dwa lata. Czy planujecie startować jako niezależne ugrupowanie czy też zamierzacie dołączyć do którejś z większych koalicji opozycyjnych?

Wybory dopiero za dwa lata, więc za wcześnie na spekulacje. Może PiS zmieni ordynację wyborczą – o czym się mówi w kuluarach sejmowych. Może będzie 100 okręgów wyborczych, a to oznaczałoby, że szanse na mandaty miałyby tylko ugrupowania przekraczające 15%-16%. Dlatego trzeba myśleć o różnych wariantach stworzenia koalicji, ale w tej chwili nie da się przesądzić, który byłby najlepszy. Na pewno trzeba powtórzyć Pakt Senacki, który dał opozycji większość w Senacie. Koło PPS jest wiarygodnym, sprawdzonym członkiem tego paktu i będziemy nim w najbliższych wyborach.

Przed ostatnim w tym roku posiedzeniem Sejmu została zwołana na ostatnią chwilę komisja kultury i środków przekazu, która nagle i w pośpiechu zajęła się Lex-TVN. Uczestniczyła w niej Pani aktywnie i próbowała wraz z innymi posłami opozycji zapobiec jej katastrofalnym decyzjom. Jak Pani skomentuje przebieg tej komisji?

Komisja została zwołana 20 minut przed jej rozpoczęciem drogą SMS-ową i mailowo. Jest to sprzeczne z Regulaminem Sejmu. W konsekwencji posiedzenie Komisji było nielegalne. Senat zawetował Lex TVN we wrześniu, więc były trzy miesiące na spokojne, merytoryczne rozpatrzenie weta przez posłów. Najwyraźniej PiS nie chciało się tym gorącym kartoflem zajmować, a teraz wrzuciło go pod obrady, aby odwrócić uwagę od bezradności rządu wobec inflacji, pandemii i sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, skandalicznej afery Mejzy… Także w nadziei, że przed świętami obywatele mają mniej czasu na protesty. To, co się działo na komisji, było żenujące, a tempo, w jakim przegłosowano odrzucenie senackiego weta, łamie wszelkie standardy. Zobaczymy, co zrobi prezydent Andrzej Duda, który kilka miesięcy temu mówił, że będzie stał na straży niezawisłości mediów.

Jeżeli weźmie się pod uwagę zachowanie posłów PiS na komisji, a szczególnie Marka Suskiego, to czy można postawić tezę, że rządzący czują się bezkarni i sądzą, że będą rządzić wiecznie?

Zdecydowanie tak. Zachowanie pisowców pokazuje, że czują się bezkarni i uważają, że nigdy nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Można się obawiać, czy jeśli uda się likwidacja wolnych mediów, PiS przeprowadzi uczciwe wybory. Na pewno opozycja musi mieć w każdej komisji obserwatorów, aby pilnowali prawidłowości oddawania i liczenia głosów.

Czy sądzi Pani, że posiadanie obserwatorów wyborczych coś da, zwłaszcza w sytuacji, kiedy PiS chce rozprawić się z mediami i o ewentualnych nadużyciach w czasie wyborów możemy się nie dowiedzieć?

Jeżeli nie będzie wolnych mediów, społeczeństwo będzie pozbawione dostępu do rzetelnych informacji o łamaniu konstytucji i praw człowieka, niszczeniu wymiaru sprawiedliwości, aferach władzy… Społeczeństwo będzie poddawane praniu mózgów przez media ubezwłasnowolnione przez władzę, jak to ma miejsce już teraz w TVPiS rządzonej przez Kurskiego. Już nie wiemy, co naprawdę dzieje się na granicy polsko-białoruskiej. Tylko dzięki wolnym mediom dowiedzieliśmy się, że uzbrojeni po zęby policjanci bez odpowiedniego nakazu wtargnęli do Punktu Pomocy Humanitarnej prowadzonego na Podlasiu przez Warszawski Klub Inteligencji Katolickiej. Jego członkowie, którzy pomagają uchodźcom, zostali potraktowani jak mafia narkotykowa, a nie jak organizacja humanitarna. Zarekwirowano 2 komputery, telefon. W TVPiS o takim prześladowaniu polskich katolików nie usłyszymy.

Jakie Pani zdaniem będą konsekwencje gospodarcze lex-TVN?

Nie chciałabym wybiegać tak daleko w przyszłość, ponieważ należy mieć nadzieję, że ustawa nie wejdzie w życie, a przynajmniej nie w takim kształcie i że niezależne media pozostaną wolne. Już słyszymy protest ze strony Stanów Zjednoczonych i myślę, że – tak jak poprzednio – nastąpi refleksja w Pałacu Prezydenckim i w szeregach Zjednoczonej Prawicy.

Czy widzi Pani jakieś szanse dla opozycji w nadchodzących wyborach, jeżeli wolne media znikną lub zostaną „spolsatyzowane”?

Nie chcę roztaczać katastroficznych scenariuszy. Nasze Koło PPS zaapelowało do prezydenta, aby spełnił swoją obietnice z września i zawetował ustawę, więc poczekajmy. Niestety wiele mediów już zostało zawłaszczonych przez PiS i uprawiają propagandę sukcesu. Bezkrytycznie, bez opamiętania chwalą pisowską władzę, ukrywają afery, fałszują rzeczywistość, bezczelnie, w żywe oczy łżą. Na szczęście mamy wolne media i internet, i będziemy ich bronić.

Trybunał Julii Przyłębskiej niedawno zajmował się konstytucyjnością dostępu do informacji publicznej, która także uderza w media. Sprawa ta została jednak bezterminowo odroczona. Czy pojawienie się tej sprawy na wokandzie można uznać za próbę zbadania tego, jak społeczeństwo odnajdzie się w rzeczywistości bez dostępu do informacji? A może teraz sprawa znowu wróci i zostanie szybko rozpatrzona po myśli prezesa Kaczyńskiego?

W wielu sprawach Trybunał dokonuje bezprawnej nadinterpretacji konstytucji. Zrobił to z ustawą antyaborcyjną, więc może to zrobić w odniesieniu do informacji publicznej. Julia Przyłębska wykonuje polecenia prezesa Kaczyńskiego, ale najwyraźniej wicepremier do spraw bezpieczeństwa ma jeszcze jakieś zahamowania przed podjęciem decyzji w tej sprawie.

Bardzo dziękuje za rozmowę.

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michal Ruszczyk

Historyk i dziennikarz współpracujący z portalami informacyjnymi i mediami obywatelskimi. Redaktor Sieciowej Telewizji Obywatelskiej Video Kod. Redaktor miesięcznika “Nasze Czasopismo” od stycznia 2018 do marca 2019. Od października 2018 współpracownik portali internetowych - Crowd Media, wiadomo.co i koduj24. Współzałożyciel i członek zarządu Stowarzyszenia Kluby Liberalne do marca 2019 roku. Od kwietnia 2019 związany z Koalicją Ateistyczną. Były członek warszawskich struktur Nowoczesnej.

Media Tygodnia
Ładowanie