Wszystko zaczęło się od skierowanej do Senatu petycji. Jej autor zastrzegł sobie anonimowość (czy serio nikt nie wpadł na to, że to jakiś złośliwy troll?). Napisał w dokumencie, że łańcuch przysługiwał prezydentowi potem też w okresie międzywojennym (zakończonym – by dochować tradycji – IV rozbiorem Polski) , i dodał, że „nadszedł już czas, by świętując stulecie odzyskanej niepodległości przywrócić ten wyjątkowy symbol”.

Nie wszystkim pomysł wydaje się jednak taki cool.

Używanie łańcucha historycznego rzeczywiście byłoby bardziej rozsądne – jako symbolu ciągłości państwowości – mówi w “Rz” Adam Orzechowski, specjalista od polskich insygniów koronacyjnych i autor ich rekonstrukcji. Tyle że sam nie ukrywa, że jest przeciwnikiem przywrócenia łańcucha. W ustroju republikańskim nie używa się regaliów. To byłoby pójściem w kierunku republik bananowych, w których popularne są takie łańcuchy. Splendor władzy polega na autorytecie, a nie na klejnotach. Nawet gdy brytyjska królowa będzie szła w perkalikowej sukience, Anglicy i tak będą bili jej brawo – dodaje.

Czy mimo wszystko wkrótce – oby szybko, bo wyboru już w maju! – zobaczymy po raz pierwszy (i może ostatni) Andrzeja Dudę ubranego w łańcuch? Jeśli tak, jednego możemy być pewni: internet zaleją memy dot. tego wydarzenia…

Źródło: rp.pl