Polityka i Społeczeństwo

Prezydent stchórzył, w PiS robi się nerwowo. Sędziowie Sądu Najwyższego rozbili w pył plan rządzących

Żeby dobrze zrozumieć to, co wydarzyło się wczoraj w Pałacu Prezydenckim i dziś w Sądzie Najwyższym, trzeba cofnąć się do wczorajszej publikacji Dziennika Gazety Prawnej o potencjalnym następcy I Prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzaty Gersdorf. Dziennik sugerował, że ma nim zostać sędzia Krzysztof Staryk, który nie podpisał się pod jednogłośną uchwałą (63 sędziów) w sprawie kadencji szefowej Sądu Najwyższego, która ich zdaniem, na mocy przepisów Konstytucji wygasa dopiero w 2020 roku. Brak jego obecności na Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Sądu Najwyższego miało być dowodem na jego możliwe “spiskowanie” z obozem dobrej zmiany oraz dogadanie się za plecami kolegów na objęcie funkcji po prof. Gersdorf.

Czy rzeczywiście tak było, czy były to tylko spekulacje, prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Faktem jednak jest to, że jeśli w ogóle prezydent Duda i obóz rządzący mieli jakikolwiek plan na wczorajszy dzień, to wczoraj został rozbity w pył, zarówno decyzją I Prezes Sądu Najwyższego jak i godną uznania solidarnością względem przepisów Konstytucji wszystkich sędziów tej instytucji. Z dzisiejszych informacji udzielonych przez sędzię Gersdorf, jak i wskazanego przez nią na jej zastępcę na czas nieobecności sędziego Józefa Iwulskiego klaruje się oczywisty obraz zabezpieczenia Sądu Najwyższego przed jego przejęciem przez “dobrą zmianę”. Co gorsza, widać gołym okiem, że prezydent Andrzej Duda nie tylko stchórzył przed wzięciem na siebie konstytucyjnej odpowiedzialności za postawienie kropki nad i, ale i pogubili się w przepisach ustawy swojego autorstwa prezydenccy prawnicy i ministrowie.

Co się stało, a co się nie stało?

Przede wszystkim prof. Gersdorf dziś nadal, wbrew dążeniom władzy pozostaje I Prezesem Sądu Najwyższego, a prezydent Duda, choć ustawa o Sądzie Najwyższym w przepisie przejściowym w art. 111 par. 4 nałożyła na niego obowiązek wskazania osoby jej zastępującej, tego obowiązku nie wykonał. Jego tłumaczenia, które ujawnił dziś w rozmowie z dziennikarzami sędzia Iwulski tylko go pogrążają, wskazując że nie tylko jest słabym prezydentem ale i bardzo słabym prawnikiem.

– Prezydent powiedział, że stosując ten przepis [art. 111], byłaby sytuacja taka, że mogłoby być zakłócone funkcjonowanie SN i on w imię dobrego funkcjonowania nie chciał wprowadzać kogoś na mocy takiej swojej kompetencji właśnie dlatego, żeby uniknąć jakiegoś zamieszania w funkcjonowaniu SN i dla dobra tego funkcjonowania nie wykorzystał tego przepisu. A co ważniejsze, powiedział że skorzysta z tego przepisu, jak będą obsadzone stanowiska sędziowskie w nowych izbach – stwierdził Józef Iwulski na briefingu.

Andrzej Duda udaje, że nie rozumie najważniejszej kwestii. Art. 111 mógł zostać zastosowany tylko wczoraj. Dziś, jutro, za tydzień lub miesiąc już obowiązywać nie będzie. Stan faktyczny z niego wynikający, zgodnie z narracją władzy nastąpił wczoraj – w wyniku wygaśnięcia kadencji prof. Gersdorf doszło do sytuacji, że zwolniło się jej stanowisko. W takiej sytuacji prezydent był zobligowany do wskazania osoby pełniącej jej obowiązki. Wskazania na piśmie, które oznaczałoby dla niego wzięcie za ten skutek odpowiedzialności. Zamiast tego wybrał unik, łamiący przy okazji ustawę, którą sam ponoć napisał i podpisał, jednocześnie mimowolnie zatwierdzając wyższość norm konstytucyjnych nad feralną ustawą. Taki bowiem jest skutek milczącej akceptacji wskazania przez prezes Gersdorf sędziego Iwulskiego, który przecież złożył oświadczenie o woli dalszego orzekania z powołaniem się na Konstytucję a nie ustawę przegłosowaną przez PiS. Ten sam skutek miałoby złożenie oświadczenia o treści: “W dupę sobie wsadźcie waszą próbę usunięcia sędziów, za naszą nieusuwalności stoi Konstytucja”.

Dlaczego prezydent stchórzył?

Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa – bo nie miał innego wyjścia. Powód braku działania prezydenta Dudy i jego bezczynności w zakresie zastosowania art. 111 par. 4 ujawnił wczoraj legendarny pierwszy szef Sądu Najwyższego, prof. Adam Strzembosz. Według jego informacji prezydentowi Andrzejowi Dudzie nie udało się znaleźć ani jednego sędziego Sądu Najwyższego, który przyjąłby jego propozycję stanięcia od dziś w kontrze do prof. Gersdorf. Jeśli sędzia Staryk miał być taką osobą, to z dziś nieznanych przyczyn musiał w ostatniej chwili odstąpić od planu. Tego w obozie władzy nikt nie przewidział – Sąd Najwyższy stanął na straży deptanej przez PiS ustawy zasadniczej i pokrzyżował plany jego przejęcia. Nie zdziwię się, jeśli lada moment w Sejmie pojawi się błyskawiczna nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która będzie miała umożliwić wstawienie tam jak najszybciej “swojego” I prezesa. Bez tego plan przejęcia tej instytucji stanie się niewykonalny co najmniej do 2020 roku.

Problem w tym, że dziś kolejne “majstrowanie” przy ustawie i jeszcze bardziej ordynarny skok na Sąd Najwyższy nie odbywa się już “po cichu”, tylko w świetle kamer i pod okiem europejskiego trybunału, który może nałożyć na rząd gigantyczne kary pieniężne. Wczoraj, jeden z nowych członków przejętej przez PiS Krajowej Rady Sądownictwa, Jarosław Dudzicz w “Rozmowie w samo południe” w RMF FM powiedział, że “najwyżej zapłacimy odszkodowanie”. Na prawdę się nie zdecydował, bowiem prawdziwy komunikat do Polaków powinien brzmieć: “Najwyżej polski rząd zapłaci gigantyczne odszkodowania z pieniędzy podatników”. Jak wiadomo, te pieniądze władza Prawa i Sprawiedliwości uwielbia wydawać najbardziej…

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie