O sporach pomiędzy Pałacem Prezydenckim a MON słyszymy od miesięcy. Jednak dotychczas miał on formę raczej kopania się po kostkach czy wysyłania kolejnych oficjalnych pism z prośbą o wyjaśnienia niż zdecydowanej konfrontacji. Tym razem jednak, jak ustalił Fakt, Andrzej Duda zdecydował się podgrzać atmosferę sporu. Głowa państwa nie zamierza ustępować z roli zwierzchnika sił zbrojnych, jednego z niewielu uprawnień, które prezydent posiada.
Pałac Prezydencki postawił bowiem Antoniemu Macierewiczowi ultimatum. Jeśli podległa Ministerstwu Obrony Narodowej Służba Kontrwywiadu Wojskowego nie zakończy postępowania sprawdzającego wobec gen. Jarosława Kraszewskiego, to prezydent nie mianuje 11 listopada nowych generałów.
W sprawie chodzi dokładnie o czynności kontrwywiadowcze służące ocenie, czy badana osoba daje rękojmię zachowania tajemnicy państwowej. Na czas postępowania dostęp do informacji niejawnych został generał Kraszewskiemu wstrzymany. Ta decyzja rozsierdziła głowę państwa, ponieważ kierowany przez generała Departament Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi jest niczym innym jak narzędziem prezydenta do sprawowania kontroli nad armią. Zlecone przez Macierewicza postępowanie w gruncie rzeczy tę kontrolę prezydentowi uniemożliwia, co jest osią konfliktu pomiędzy politykami. Politycznego charakteru sprawy ciężko odmówić, jeśli weźmie się pod uwagę, że generał był wielokrotnie sprawdzany, a ostatni raz został poddany czynnościom kontrwywiadowczym i otrzymał odpowiednie poświadczenie zaledwie rok temu.
Okazuje się, że jest to element większego sporu. Macierewicz dąży do reformy systemu dowodzenia armią, aby w wyniku zmian rolę głowy państwa zmarginalizować, co oczywiście wywołuje opór Pałacu Prezydenckiego.
Już w zeszłym roku nominacje generalskie były tematem jeszcze wówczas zakamuflowanego sporu obu polityków. Prezydent także nie czuł się tak pewny siebie i po demonstracyjnym zastanawianiu się nominacje ostatecznie wręczył. Jednak międzyczasie na jaw wyszedł szereg prób odcięcia głowy państwa od tego, co dzieje się w wojsku, czego dopiero zwieńczeniem, a nie początkiem jest sprawa generała Kraszewskiego. Z tego powodu w tym roku sytuacja z nominacjami dla szefa MON nie jest już taka oczywista. Jeszcze wczoraj Kancelaria Prezydenta domagała się wyjaśnień ws. incydentu na Westerplatte, co pokazuje, że prezydent jest gotów wykorzystywać różne okazje, aby pokazać Macierewiczowi, gdzie jego miejsce. Starcie o to, kto jest prawdziwym zwierzchnikiem sił zbrojnych trwa.
fot. Shutterstock/ Dziurek
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU