Z wytęsknieniem czekam dnia 11 listopada, bynajmniej nie z powodu koncertu Meza, Donia i Stachursky’ego w Kancelarii Premiera, czy organizowanych marszy niepodległości. Ten dzień zakończy wreszcie żenujący spektakl bałaganiarstwa, który godzi w powagę mojego kraju.
Przedwczoraj w sprawie wspólnego świętowania „kacowego” na 12 listopada zebrał się Sejm, by w iście świątecznej, wspólnotowej atmosferze podebatować na temat ustanowienia dnia wolnego od pracy. Jak to wyglądało, większość z nas widziała. Dziś, dwa dni po wstydliwym występie przedstawicieli polskiego społeczeństwa, Prezydium Sejmu zadecydowało o wyciągnięciu konsekwencji od trójki posłów, którzy jego zdaniem złamali sejmowy regulamin nieparlamentarnym wypowiedziami.
Decyzją prezydium Sejmu za nieparlamentarne wypowiedzi :R.Petru przez trzy miesiące będzie miał obniżone uposażenie poselskie o połowę.Posłowie D.Tarczyński i S. Nitras przez jeden miesiąc również o połowę.
— Beata Mazurek (@beatamk) November 9, 2018
Ryszard Petru w swym wystąpieniu krytycznie odniósł się do wprowadzania ustawy o ustanowieniu dnia wolnego na ostatnią chwilę, na kilka dni przed 12 listopada 2018 r. „To pokazuje tak naprawdę, gdzie macie swego prezydenta, to pokazuje, jakie jest jego miejsce w łańcuchu pokarmowym – na końcu, dlatego dajecie mu dwa dni na podpisanie ustawy” – tym stwierdzeniem miał obrazić Prezydenta RP i za nie poniósł najdotkliwszą wśród posłów karę.
Kiedyś @eucopresident udowodnił posłowi Kaczyńskiemu, że nie ma pojęcia jakie są ceny w sklepach. Po latach @RyszardPetru przypomniał, że poseł Kaczyński właściwie poza Sejmem nie pracował i nie ma kompletnie pojęcia o normalnym życiu. Cóż, prawda w oczy kole. Kara za prawdę. pic.twitter.com/fOFWm8myzn
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) November 9, 2018
Dziwne, że nikt nie zorientował się, że Petru znów dopuścił się w tym zdaniu pomyłki językowej. Zapewne chciał wspomnieć o końcowym odcinku przewodu (!) pokarmowego, a nie łańcuchu. Skoro Duda stanowi ostatnie ogniwa łańcucha, Petru de facto zrównał go z mężnym lwem, królem zwierząt, więc kara jest tym bardziej kuriozalna.
Poseł Sławomir Nitras został ukarany… za nic. Zaocznie. Poseł PO nie zasiadał sejmowych ławach w czasie ostatniego przedświątecznego posiedzenia Sejmu.
Pani i Pani koledzy macie na moim punkcie jakaś niezdrową obsesję. Wróciłem wczoraj wieczorem z USA. Nie uczestniczyłem w posiedzeniu Sejmu ale to nie przeszkadza wam nie karać. Lekarz by się przydał https://t.co/olLEXxeWs0
— Slawomir Nitras (@SlawomirNitras) November 9, 2018
Tylko Dominik Tarczyński, pistolet Prezesa, jenot, czy jak go tam zwać bezapelacyjnie zasłużył sobie na zmniejszenie uposażenia. Sam Kaczyński na oczach posłów zrugał go za inwektywy w stronę Jacka Protasiewicza. Jakie? Wstyd powtarzać. Stop making stupid people famous…
https://twitter.com/gajewska_kinga/status/1060816456722591744?s=21
Tu rodzi się pytanie, dlaczego szeregowy poseł Jarosław Kaczyński, ten od przemówienia „bez żadnego trybu”, „mord zdradzieckich” oraz pomówień o „zabicie [jego] świętej pamięci brata” uniknął kary porządkowej? Cóż, myślę że jeszcze jeszcze chwilę wytrzymamy kaprysy świętej krowy z PiS, a Ryszard Petru nawet z tak dotkliwą karą sobie z pewnością poradzi.
Fot. Kancelaria Sejmu / Krzysztof Białoskórski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU