W ostatnich dniach opinią publiczną wstrząsnęły zdjęcia obrazujące efekt tzw. Lex Szyszko, czyli bezkarnego wycinania drzew na prywatnych działkach deweloperów. Dzięki nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, właściciele działek uzyskali bardzo szerokie uprawnienia dotyczące decyzji o wycince drzew i krzewów, znajdujących się na ich posesji. Społeczne oburzenie oraz pojawiające się w przestrzeni publicznej zarzuty o realizowaniu interesów deweloperów kosztem wiekowych często drzew sprawiły, że zareagować musiał sam Naczelnik, Jarosław Kaczyński.
Zanim awantura rozgorzała na dobre, prezes PiS ogłosił, że przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach będą zmienione. On sam jest im przeciwny i w ogóle widać w tej ustawie lobbing.
Lobbing to rzecz jasna dla prezesa zło wcielone, a uleganie mu to powód do wstydu. Przecież u podstaw deklarowanej dobrej zmiany leży realizowanie interesów przeciętnych Polaków, a nie beneficjentów skandalicznej skądinąd afery reprywatyzacyjnej. Problem w tym, że za jej uchwalenie nie można będzie w żaden sposób obwinić opozycji, bowiem została uchwalona WYŁĄCZNIE głosami Prawa i Sprawiedliwości.
Widzicie datę? Tak, 16 grudnia – a więc data skandalicznego głosowania bez kworum w Sali Kolumnowej, gdy uchwalono m.in. budżet i ustawę dezubekizacyjną. Prezes był wówczas tak zdeterminowany, by uchwalić wszystkie proponowane ustawy i dowalić opozycji, że dopuścił do przeprowadzenia przez Sejm tego gniota, który ewidentnie jest korzystny dla wielkich firm deweloperskich i dużych grup interesu. Ktoś te przepisy do ustawy wpisał i ich interesy zrealizował, a poseł Kaczyński, wspólnie ze wszystkimi innymi uczestnikami farsy w Sali Kolumnowej, przyklepał bez uprzedniego sprawdzenia i dogłębnego przeanalizowania. Jeśli oburzenie Kaczyńskiego jest autentyczne, to wnioskodawcy tej ustawy, potencjalni jej beneficjenci, mogą lada moment stać się ofiarami klasycznego polowania na czarownice, a ich dni w Prawie i Sprawiedliwości mogą być policzone.
A jaki będzie rzeczywisty efekt deklaracji prezesa Kaczyńskiego? Zapewne przyspieszenie planów wycinki drzew i dalszy gwałt na polskiej przyrodzie. Ci, którzy lobbowali za tymi przepisami, pewnie już zdążyli działki wyczyścić z drzew pod nowe inwestycje. Jednak ci, którzy tego nie zrobili, pewnie swoje działania przyspieszą. Szkód, jakie zostały spowodowane przez ustawę Szyszki, niestety nie da się już naprawić. Miejmy przynajmniej nadzieję, że winni poniosą konsekwencje.
fot. flickr/ P. Drabik
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU