Dziś obchodzimy rocznicę uchwalenia w 1791 roku tzw. Konstytucji 3 maja. Pierwsza taka ustawa zasadnicza w Europie i druga na świecie to niewątpliwie osiągnięcie polskiej demokracji, nawet przy uwzględnieniu faktu, że już kilka lat później Polska zniknęła z mapy świata na ponad wiek. Z okazji 228. rocznicy tamtych wydarzeń, tradycyjnie na Placu Zamkowym w Warszawie swoje przemówienie wygłosił prezydent Andrzej Duda. Oprócz odwołań do historii, w tym roku – z racji wyborów do europarlamentu, nie zabrakło oczywiście odniesień do Unii Europejskiej. W PiS zapewne do ostatniej chwili drżeli, co powie polska głowa państwa, pamiętając, że dwa lata temu ogłosił nieskonsultowaną z centralą partyjną ideę referendum konstytucyjnego, co finalnie zakończyło się wizerunkową klapą. Tym razem aż takiej niespodzianki nie było, ale i tak po wygłoszonej odezwie na Nowogrodzkiej pewnie się wściekną.
Okazało się bowiem, że prezydent Duda wrócił do tematu reformowania Unii Europejskiej w duchu większej demokratyzacji tej struktury oraz wzmocnienia jej centralnych organów. Do tej pory partia rządząca raczej narzekała na zbyt mocne umocowanie Komisji Europejskiej i optowała za zwiększeniem znaczenia Rady Europejskiej, czyli bezpośredniego głosu państw narodowych z dopuszczalną opcją weta do każdej decyzji. Prezydent najwyraźniej nie zamierzał dostosowywać się do przyjętej przez partię Kaczyńskiego strategii i przedstawił swoją wizję “reformowania” UE, niejako wzywając do współpracy premiera Morawieckiego. Zaprosił też partie polityczne do dyskusji nad wprowadzeniem do polskiej ustawy zasadniczej zapisu o przynależności do Unii Europejskiej i NATO.
Problem jednak w tym, że wywołując temat reformowania wspólnoty i pisania nowego traktatu europejskiego, Andrzej Duda poruszył temat, który rządzący z pewnością chcieliby wyciszyć. Tak się bowiem składa, że dopiero co Krzysztof Brejza w swojej interpelacji poselskiej postanowił sprawdzić jedną z obietnic Jarosława Kaczyńskiego i Beaty Szydło z 2016 roku, zakładającą właśnie przygotowanie projektu nowego traktatu o UE. Jak możemy się domyślić, temat nigdy nie wyszedł poza pustosłowie polityków tej ekipy, a do MSZ nigdy żaden dokument w tej sprawie w ogóle nie wpłynął.
https://twitter.com/KrzysztofBrejza/status/1118763336215220224
Pozostaje pytanie, jak premier Morawiecki zareaguje na propozycję prezydenta. Biorąc pod uwagę, że dla przymilenia się elektoratowi jest gotów powiedzieć w zasadzie wszystko, zapewne lada moment usłyszymy, że projekt nowego traktatu “już się pisze”, a jego wprowadzenie w życie jest możliwe tylko wtedy, jeśli Polacy tłumnie oddadzą głos na reprezentantów partii rządzącej. Czy ktoś w to jeszcze uwierzy?
fot. Shutterstock/Drop of Light
fot. Shutterstock/Grabowski Foto
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU