Premier wygłosił wystąpienie video. Gdy usłyszałem, że Mateusz Morawiecki przeprasza, od razu pomyślałem, że coś jest nie tak.
Bardzo szybko okazało się co, ponieważ szef rządu przepraszał za nieokreślone decyzje niezidentyfikowanych polityków. To bardzo krzywa zagrywka, ponieważ Morawiecki albo uznał, że wszyscy wiedzą, kto kradł, kto kłamał i kto wprowadzał w błąd i bredził, albo że wszyscy wiedzą o kogo chodzi, więc po co wymieniać nazwiska. Wyuczone schematy zachowań kłamcy i krętacza po raz kolejny wzięły górę nad przyzwoitością.
Nie da się zapomnieć, że tylko przez pierwsze dwa miesiące pandemii rząd Prawa i Sprawiedliwości postępował mniej więcej tak, jak rządy wszystkich cywilizowanych krajów, czyli np. szeroko informował o sytuacji i podejmowanych przez siebie działaniach. Później nadrzędnym celem rządzących nie była ochrona zdrowia i życia obywateli, ale przepchnięcie Andrzeja Dudy na II kadencję w Pałacu Prezydenckim, ponieważ pozostanie tego figuranta przy Krakowskim Przedmieściu zostało uznane przez Jarosława Kaczyńskiego za niezbędne do rozkradania państwa przez jego ludzi z gwarancją bezkarności.
Za to wszystko powinien przeprosić premier Morawiecki. Powinien też przeprosić za respiratorowe i maseczkowe przekręty Łukasza Szumowskiego i Janusza Cieszyńskiego oraz wymienić ich z imienia i nazwiska. Niby Morawiecki przeprosił za swoje kłamstwa o końcu pandemii, aby w II turze wyborów prezydenckich osoby starsze tłumnie poszły do urn wyborczych i byli tam bardziej liczebni niż zwolennicy Rafała Trzaskowskiego, ale możemy się tego jedynie domyślić, ponieważ z ust Morawieckiego padło słowo „przepraszam” za jego zachowania, ale już owe zachowania nie zostały przez premiera czytelnie zidentyfikowane.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU