Premier Mateusz Morawiecki jeszcze niedawno hucznie zapowiadał nowy program rządowy “Mosty Plus”, który zakłada zbudowanie do 2025 roku 22 mostów w newralgicznych punktach kraju. Dzięki rządowym 5 mld zł możliwe ma być dofinansowanie 80% kosztów budowy omawianych obiektów. Nowe mosty zaplanowano zarówno na największych rzekach – Wiśle, Odrze, Narwi, Bugu i Warcie, jak i na mniejszych – Pilicy, Sanie czy Noteci, głównie tam, gdzie na długich odcinkach nie ma jak przeprawić się na drugą stronę.
Nie minęło dużo czasu od przechwałek władzy, a okazało się, że cały program jest… organizacyjnym bublem. Premier obiecał bowiem rzeczy, o których realności nie ma pojęcia. Inwestycje mają być według Morawieckiego gotowe do 2025 roku, podczas gdy już Kamila Jeleń z biura komunikacji resortu inwestycji i rozwoju mówi wprost: “Termin zakończenia realizacji będzie można określić dopiero po uzyskaniu niezbędnej dokumentacji środowiskowej”.
Omawiana dokumentacja jest tutaj bowiem kluczowa. Rząd zapowiedział bowiem inwestycje praktycznie na ślepo, całkowicie pomijając aspekt wpływu przepisów chroniących przyrodę i środowisko na inwestycje. Tymczasem w części wybranych lokalizacji już dziś wiadomo, że mosty nie mogą powstać, a próba ich siłowego stworzenia narazi nas na awanturę porównywalną z bitwą o dolinę Rospudy czy Puszczę Białowieską. Jak donosi gazetaprawna.pl szczególnie źle zlokalizowano przeprawę łączącą Łomianki z Jabłonną oraz Konstancin-Jeziornę z Otwockiem i Karczewem. Oba mosty planowane jeszcze w czasach PRL są umiejscowione w samym środku ptasich rezerwatów nad Wisłą. Próba wejścia i zniszczenia tych terenów mogłaby wzbudzić słuszną reakcję Komisji Europejskiej.
Nie oznacza to jednak, że mosty nie powinny powstać, ale PiS po prostu powinien przestać udawać, że ochrona przyrody i środowiska nie istnieje. Nie chodzi tu w końcu tylko o niewygodne dla inwestora prawo, ale realną ochronę ekosystemów, które są unikalnym skarbem narodowym. Zatem, aby doprowadzić do budowy swoich 22 mostów rząd będzie musiał znaleźć inne, bezkonfliktowe lokalizacje, a to zajmie lata, co oznacza, że realny termin zakończenia programu to nie 2025, ale 2030 rok. Okazuje się jednak, że i inne inwestycje także zlokalizowano w wartościowych przyrodniczo obszarach, gdzie również nie dokonano analizy wpływu inwestycji na środowisko. Do takich miejsc należy planowany most na Bugu, koło miejscowości Somianka. Biorąc pod uwagę, że wszystkie inwestycje trzeba zacząć w praktyce od zera, czyli od żmudnego tworzenia dokumentacji i zebrania niezbędnych zgód i opinii, to ciężko wierzyć obietnicom premia.
Nie pozostawia to złudzeń, że szef rządu zwyczajnie zwiódł opinię publiczną obietnicą rzeczy, których nie ma możliwości zagwarantować. Wszakże zbliżają się wybory, zatem w rejonach budowy mostów jest to duży atut w ręku działaczy PiS, a nikogo na Nowogrodzkiej nie obchodzi już co będzie dalej. Kto bowiem wypomni PiS w 2025 roku nie zrealizowanie tej akurat obietnicy?
Źródło: gazetaprawna.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU