Polityka i Społeczeństwo

Prawo i Sprawiedliwość zepchnięte do defensywy. Kaczyński wie, że tego muru nie przebije

Jak przetrwać w miejscu gdzie nas nie lubią? Studium przypadku niech będzie dla nas Prawo i Sprawiedliwość goszczące dziś w stolicy Dolnego Śląska na swojej konwencji regionalnej. Po raz kolejny potwierdza się teza, iż partia Jarosława Kaczyńskiego skupia się na obronie topniejącego stałego elektoratu.

Mimo podstępnego podbicia Sejmiku Województwa Dolnośląskiego przez partię Jarosława Kaczyńskiego, Wrocław wciąż stanowi bastion obronny demokratycznych ugrupowań. Prawo i Sprawiedliwość, jakby wyczuwając niesprzyjający teren, uwinęło się ze swoją konwencją w ekspresowe 30 minut.  Większość z tego czasu pochłonęło wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, którego słowa raczej nie pomogą w pozyskaniu nowego elektoratu.

We Wrocławskim Centrum Kongresowym Hali Stulecia zebrało się około 300 działaczy partii. W pierwszym rzędzie, obok prezesa i premiera Morawieckiego stały m. in. Mirosława Stachowiak-Różecka, Beata Kempa, czy Anna Zalewska. Przed wejściem minęli się z działaczami stowarzyszenia Wrocław dla Demokracji, którzy przywitali gości napisami „Konstytucja”, czy „PiS=PZPR”.

Po hymnie Kaczyński rozpoczął swój oderwany od rzeczywistości monolog. Mówił: „Idziemy drogą ku właściwemu celowi. Tym celem jest sprawiedliwa Polska. Nie mówimy o liczbach i statystykach, ale o faktach. Już niejeden raz w ciągu ostatnich 3 lat było tak, że ktoś z naszych rodaków zastanawiał się, czy kupić żywność, czy lekarstwa. Niejedna rodzina po raz pierwszy wyjechała na wakacje. Dany Polak mógł podjąć pracę dalej od miejsca zamieszkania, bo stać go było na bilety, kupił smartfon dla dziecka. My już nie zabieramy biednym rodzinom dzieci. A przed nami nowa piątka Prawa i Sprawiedliwości”.

Jak dodał: „W najbliższych wyborach majowych i jesiennych musimy utrzymać władzę, żeby dalej realizować swój program. Bo jeśli tak się nie stanie, to nie tylko Polska stanie na tej drodze, ale zacznie się cofać. Nasi przeciwnicy, nawet jeżeliby chcieli, nie potrafią tej drogi kontynuować. I mówią, że nie chcą. Mają zamiar zniszczyć politykę społeczną i polską demokrację. Budować jest trudno, niszczyć jest łatwo. Tak, zniszczą”.

W skrócie: „Idziemy dobrą drogą, jak wygrają tamci, to wszystko wam zabiorą”.

Z smaczków wypowiedzi Kaczyńskiego należy wymienić choćby przypisywanie sobie zasług rozwoju Wrocławia, czy osobliwą definicję praktykowania demokracji i przestrzegania konstytucji: „Wielu Polaków ma zamieszany obraz przez media, które na białe mówią czarne, a na czarne białe. Potrzebujemy trzech zwycięstw, aby Polska była bardziej europejska. Kiedy jechałem dzisiaj przez Wrocław, widziałem, jak się zmienił. Ta zmiana wynika także z naszej polityki. My nie dzielimy Polaków na tych lepszych i gorszych. Nie mówimy o nikim, że jest moherowym beretem, chociaż w samym noszeniu beretu nic złego nie ma. Nie wysyłaliśmy ABW przeciwko ludziom, którzy prowadzili stronę, na której troszkę naśmiewano się z Bronisława Komorowskiego. My praktykujemy demokrację. My jesteśmy formacją, która przestrzega konstytucji”.

https://twitter.com/pisorgpl/status/1109409793410777088

https://twitter.com/JHarlukowicz/status/1109412556224061441

Stare, dobre „przemawianie bez kartki” Kaczyńskiego do jego „piątki” nie przekona niezdecydowanych. Słowa skierowane były wyraźnie do stałego elektoratu, który na swój sposób zrozumie ukryte w wypowiedzi aluzje, a jednocześnie pozostanie ślepy na hipokryzję popieranej przez siebie formacji. Kto z nich pozytywnie oceni możliwość swobodnej pracy za granicą, której zapewne nie miał na myśli Kaczyński, mówiąc „Dany Polak mógł podjąć pracę dalej od miejsca zamieszkania, bo stać go było na bilety, kupił smartfon dla dziecka”. Kto z nich przestraszył się tych co mają przyjść i zniszczyć dobrodziejstwa prezesa, skoro ci na Dolnym Śląsku od dawien dawna rządzą z powodzeniem dla regionu? Wreszcie, o jakich mediach mówił Kaczyński, i jak zapatrują się na demokratyczne metody stosowane przez jego partię w prokuraturze, sądach, czy spółkach?

Tak, w istocie, Wrocław się zmienił i zmiana ta wynika przede wszystkim z polityki Prawa i Sprawiedliwości. I nie chodzi tu o ubóstwiane przez Kaczyńskiego smartfony. To właśnie tu, od momentu zdobycia przez PiS władzy najwyraźniej uwidacznia się kontrast między nowoczesnym miastem, a powracającym nacjonalistycznym resentymentem i mową nienawiści, na którą partia Kaczyńskiego dała przyzwolenie. Rozpasane wydatki socjalne oraz konflikt z Unią Europejską, wbrew temu, co mówił Jarosław Kaczyński, to droga ku wielkim kłopotom, za które odpowiedzialność musi wziąć odpowiedzialna opozycja. Nie powinna więc dziwić defensywna strategia wyborcza Prawa i Sprawiedliwości, które być może już szykuje się do roli najtrudniejszej opozycji w powojennej historii państwa.

 

fot. Shutterstock/Michael Wende

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie