PiS wynalazło nowy mechanizm załatwiania niewygodnych spraw – zrzuca je na wypełniony swoimi ludźmi Trybunał Konstytucyjny. I TK może pomóc władzy załatwić jeszcze kilka problemów.
Upolityczniony Trybunał Konstytucyjny załatwił już za PiS dwie niewygodne sprawy – zaostrzył prawo aborcyjne i usunął ze stanowiska RPO Adama Bodnara. A to nie koniec – organ, w którego prezesem jest znajoma Jarosława Kaczyńskiego i w którym zasiadają byli posłowie PiS (Krystyna Pawłowicz i PRL-owski prokurator Stanisław Piotrowicz) będzie rozstrzygał jeszcze w kilku ważnych politycznie sprawach. I raczej nie będzie zaskoczeniem, gdy wszystkie wyroki będą po myśli partii rządzącej.
Czym zajmie się Trybunał? O zestawienie pokusił się „Newsweek”. Wygląda na to, że wokół TK będzie jeszcze gorąco.
Bez informacji
Po pierwsze, do TK wpłynął wniosek przygotowany przez I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską ws. dostępu do informacji publicznej. Sędzia uważa, że obywatele mają za wygodnie i należy im się… zbyt szeroki dostęp do informacji na temat działań władz. Zdaniem Manowskiej należałoby zawęzić te możliwości. Przychylenie się TK do tej interpretacji byłoby na rękę PiS, które po prostu przestałoby udzielać informacji publicznej. Bez prawa dostępu do informacji nie dowiedzielibyśmy się np. o aferze respiratorowej.
Drugi wyrok, na którym zależeć będzie PiS, to stwierdzenie wyższości prawa polskiego nad europejskim. Tego orzeczenia wyczekuje z niecierpliwością Mateusz Morawiecki. Chodzi po prostu o to, by mieć podkładkę do ignorowania wyroków TSUE, które są dla PiS wyjątkowo niewygodne.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU