Główny Urząd Statystyczny opublikował wstępne dane na temat inflacji w październiku. Ceny rosły o 6,8% r/r. We wrześniu było to 5,8% – najwięcej od dwóch dekad.
Drożyzna rośnie w galopującym tempie
Skoro inflacja we wrześniu na poziomie 5,8% była najwyższa od dwóch dekad, to w październiku będziemy śrubować kolejny rekord. Ceny rosną szybko, coraz szybciej i nic nie wskazuje na wyhamowanie tego stanu – wręcz przeciwnie, eksperci przewidują, że inflacja sięgnie wkrótce 7-8 proc. Narodowy Bank Polski, którego podstawowym obowiązkiem jest troska o zachowanie równowagi między inflacją i deflacją, zdaje się zupełnie niekompetentny w tej dziedzinie. Rada Polityki Pieniężnej najczęściej nie robi nic ze stopami procentowymi, a gdy je nieco podniosła, wielu ekspertów mówiło, że stało się to zbyt późno, aby można było w ten sposób zaradzić wzrostom cen.
W październiku 2021 r. #ceny żywności i napojów bezalkoholowych wg szybkiego szacunku wzrosły w porównaniu do października 2020 r. o 4,9% (wskaźnik cen 104,4), a w stosunku do września 2021 r. wzrosły o 0,5% (wskaźnik cen 100,5).
https://t.co/OK3pn3WAkp
#GUS #WskaźnikCen pic.twitter.com/CjdDaBjG7w— GUS (@GUS_STAT) October 29, 2021
🇵🇱 Inflacja w październiku wzrosła z 5,9% do 6,8%. Żywność +0,5% m/m, energia +3% m/m, paliwa +3,1% m/m. Prawie idealne trafienie. Wygląda na to, że zaważyły zaokrąglenia. Bazowa rośnie 4,2% -> 4,5%. 7-8% na początku 2022 roku w zasadzie pewne. Podwyżka stóp w listopadzie też. pic.twitter.com/wCtizRoazc
— mBank Research (@mbank_research) October 29, 2021
Rządowi drożyzna nie przeszkadza, bo rosną wpływy budżetu z naszych podatków
Rząd nie będzie się kwapił do działań hamujących inflację. Wyższe ceny to wyższe wpływy z podatków, a wobec nikłych szans na szybkie odblokowanie środków w ramach unijnego Funduszu Odbudowy, drenowanie kieszeni mieszkańców Polski jest ostatnią deską ratunku przed finansowym kataklizmem, który zmiecie Prawo i Sprawiedliwość do sejmowych ław opozycji na wiele lat. Że rosnące ceny też mogą do tego doprowadzić? Owszem, ale dotychczas nie ma żadnych przesłanek, które mogłyby to zwiastować.
Brednie prezesa Glapińskiego i kretyńska kampania wizerunkowa NBP
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński jakiś czas temu chwalił się, że NBP dysponuje nieprzebranymi ilościami gotówki. Ostatnio zaś opowiadał, że wstrzymanie wypłat pieniędzy dla naszego kraju z budżetu Unii Europejskiej to żaden problem, bo wszyscy chcą nam pożyczać pieniądze, a są i tacy, którzy chcą pożyczać je od nas. Wszystkiemu temu towarzyszy z kolei wizerunkowa kampania NBP w mediach pod hasłem “Dbamy o wartość polskiego pieniądza”. Sęk w tym, że galopująca inflacja jest niczym innym, jak właśnie spadkiem wartości polskiej waluty.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU