Minister w Kancelarii Premiera Michał Dworczyk właśnie ogłosił założenia nowych przepisów, regulujących uprzywilejowane przeloty najważniejszych osób w państwie. Politycy PiS, korzystając z tego, że wielu Polaków czerpiących swoją wiedzę o wydarzeniach politycznych w kraju z rządowej TVP w ogóle nie poznało skali nadużywania prawa do nich przez polityków partii rządzącej, teraz zamierzają udawać, że to oni w końcu zrobią w tej kwestii porządek, wprowadzając wyższe standardy. Co z tego, że właśnie zostali przyłapani na gorącym uczynku na tym wszystkim, czego właśnie planują zakazać? W końcu ciemny lud nie taki kit już kupował w ostatnich miesiącach.
„W lotach nie będą mogli uczestniczyć członkowie rodzi najważniejszych osób w państwie, chyba że są członkami oficjalnej delegacji. Dotyczy to też rodzin parlamentarzystów, którzy wchodziliby w skład oficjalnej delegacji. Ich rodziny, bliscy również nie mogą znajdować się na pokładzie statku” – wyliczał Dworczyk na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
„Chcemy, żeby wszystkie sprawy związane z lotami były jawne, transparentne. Na szefa KPRM złożony zostaje obowiązek prowadzenia takiego centralnego rejestru lotów. Gromadzone będą dane dot. dat, tras przelotów, list pasażerów poszczególnych lotów o statusie HEAD. Szef KPRM będzie mógł określić z uwagi na bezpieczeństwo i interes państwa dane, o których lotach nie będą udostępnione w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Taką decyzję szef KPRM będzie podejmował na wniosek szefa innej kancelarii” – wyjaśniał.
To działanie pod publiczkę ma oczywiście zgasić pożar wizerunkowy, jaki wywołała afera samolotowa i za który Marek Kuchciński zapłacił stanowiskiem marszałka Sejmu. Warto jednak pamiętać, że polityk PiS to tylko jeden z głównych bohaterów tej afery i w zasadzie jedyny, który poniósł w niej konsekwencje. Mimo kompromitujących Kancelarię Sejmu działań jej szefowej Agnieszki Kaczmarskiej i szefa Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzeja Grzegrzółki, którzy wprost okłamywali opinię publiczną, ordynarnie kłamiąc w sprawie lotów Kuchcińskiego, ci pozostali na swoich stanowiskach, mimo iż całkowicie stracili zaufanie przedstawicieli mediów. Wygląda bowiem na to, że zaufania swoich partyjnych mocodawców jednak nie zawiedli, no i wciąż mają jeszcze sporo do “zrobienia”. Jak donosi dziennik “Rzeczpospolita”, nadal nie sposób wydobyć z archiwów Kancelarii Sejmu listy wszystkich lotów Marka Kuchcińskiego, także tych niezaliczonych do statusu HEAD.
Jak wskazuje dziennikarka Izabela Kacprzak, to niezwykle istotne, ponieważ słynny lot Doroty Kuchcińskiej nie znalazł się w wykazie ujawnionym przez Centrum Informacyjne Sejmu (nie był lotem HEAD). Dokument na ten temat odnaleźli posłowie Platformy Obywatelskiej w Bazie Lotnictwa Transportowego. CIS, mimo iż na zawołanie wyciąga dane dotyczące lat poprzednich, te z ostatnich trzech lat pozostają tajemnicą. Czyżby pojawiające się w przestrzeni publicznej pogłoski o wysyłaniu rządowym samolotem asystentów lub członków rodziny “po koszulę” czy “na lunch do stolicy” miały okazać się prawdą? Kaczmarska i Grzegrzółka być może mają za zadanie do tego nie dopuścić, zwłaszcza w czasie właśnie rozpoczętej kampanii wyborczej.
Źródło: “Rzeczpospolita”/Fakt
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU