Już na drugi dzień po przyjęciu uchwały pisaliśmy, że Kaczyński może napotkać na opór w swojej walce z nepotyzmem. Nasze przypuszczenia się potwierdzają.
Jarosław Kaczyński postanowił zrzucić z gałęzi partyjną szarańczę, która obsiadła w gronie rodzinnym spółki Skarbu Państwa. Przed zbliżającymi się wyborami doszedł do wniosku, że nepotyzm szkodzi jego ukochanej partii. Na partyjnym kongresie przyjęto dziurawą jak sito uchwałę, która miała stanowić rynsztunek dla Jacka Sasina. To wicepremier i minister aktywów państwowych został zobligowany do wdrożenia jej w życie. Idzie mu to wybitnie opornie.
Już na drugi dzień po przyjęciu uchwały napisaliśmy, że ta bitwa można napotkać na wewnątrzpartyjny opór i chyba się nie myliśmy. Jarosław Kaczyński ma coraz mniejszy posłuch w partii, czego przykładem była próba narzucenia całej formacji “Piątki dla zwierząt”. Skończyło się to kompromitacją prezesa PiS i podziałem w ugrupowaniu. Już wtedy było czuć, że moc sprawcza Kaczyńskiego słabnie. Teraz jest realizowany pomysł na odrywanie od koryta całych PiS-owskich rodzin. Onet.pl pisze, jak to wygląda w praktyce.
Nie wszyscy w obozie władzy chcą wykonać tak zwaną uchwałę sanacyjną, którą przyjął niedawno kongres Prawa i Sprawiedliwości. Samooczyszczeniu z nepotyzmu nie chcą poddać się nie tylko poszczególne resorty, które nadzorują państwowe spółki, ale także koalicjanci – informuje portal.
W ministerstwie Jacka Sasina powstała “lista proskrypcyjna”, zawierająca kilkadziesiąt nazwisk członków rodzin polityków PiS, urzędujących w państwowych spółkach. Onet.pl zapytał Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP) o wspomnianą listę i tu zaczyna się pierwszy rozdział szopki.
W odpowiedzi usłyszeliśmy, że lista członków rodzin parlamentarzystów PiS, zasiadających w państwowych spółkach rzeczywiście w resorcie aktywów państwowych powstała, lecz obejmuje ona jedynie te podmioty, które nadzoruje MAP – pisze portal. Współpracownik Jacka Sasina mówi, że wykonali uchwałę, ale tylko we własnym zakresie. Dlaczego? Bo w wielu resortach nadzorowanych przez prominentnych polityków PiS nie ma woli do wykonania uchwały kongresu partii.
Drugi rozdział szopki to powoływanie się przez ministerstwa na wyjątki jakie zostały zawarte w uchwale. Dokument zawiera stwierdzenie o “współmałżonkach, dzieciach, rodzeństwie oraz rodzicach”. Dodatkowym wyjątkiem jest podjęcie pracy “ze względu na kompetencje, doświadczenie zawodowe i jeśli jednocześnie doszło do nadzwyczajnej sytuacji życiowej”. To w praktyce chroni każdego, gdyż jest to kryterium uznaniowe i subiektywne.
Jarosław Kaczyński narobił szumu, wypowiedział wojnę i ubrał Sasina w kąpielówki, a nie w zbroję. Już nie chodzi o to, że PiS zaczął dzielnie zwalczać problem, który sam stworzył. Ale to, że pozoruje działania, które zaczynają wyglądać jak jedna wielka błazenada.
Źródło – Onet.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU