Mogło dojść do bezpodstawnego wzbogacenia się – pisze “Wprost” o gigantycznych pensjach liderów Konfederacji z partii Korwin.
Liderzy Konfederacji z partii Korwin, tak bardzo brzydzą się żerowania na państwie, że w sytuacji zagrożenia utratą dochodów, wypłacili sobie ich dziesięciokrotność – Po 90 tys. zł pensji z góry wypłacili sobie liderzy Konfederacji z partii KORWiN, gdy pojawiło się ryzyko, że majątek tego ugrupowania może przejąć państwo. Mogło dojść do bezpodstawnego wzbogacenia się – informuje “Wprost”.
Po 108 300 zł trafiło do posłów Konfederacji Janusza Korwin-Mikkego i Konrada Berkowicza oraz Sławomira Mentzena. Marcin Sypniewski, sekretarz Konfederacji oraz skarbik partii Korwin dostał “jedynie” 49 260 zł – Pieniądze pochodziły z subwencji partii KORWiN, która w wyborach parlamentarnych uzyskała 4,76 proc. głosów, co sprawiło, że przyznano jej ok. 4,2 mln zł rocznie – pisze tygodnik.
Działania, które miały miejsce, mogą nosić znamiona przestępstwa. Geneza problemu tkwi w wyrokach sądów – Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 22 listopada 2018 r., czyli uchylenie postanowienia Sądu Okręgowego (z 23 czerwca 2015 r.) w sprawie wpisania do ewidencji partii politycznych partii KORWiN. Decyzja sądu sprawiła, że wybrane przez działaczy nowe prezydium nie zostało zarejestrowane – czytamy.
W skład prezydium wchodziły od dawna te same trzy osoby: Janusz Korwin-Mikke, Jarosław Iwaszkiewicz i Przemysław Wipler. Z prawnego punktu widzenia nie było więc możliwości wypłaty pensji czterem nowym członkom prezydium, ponieważ w świetle prawa nie istniało.
Źródło Wprost.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU