W czwartek miał miejsce kolejny protest Agrounii. Rolnicy demonstrowali swoje niezadowolenie w centrum Warszawy. Przyszedł do nich poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski. Nie spodziewał się chyba, jak zostanie potraktowany.
Kowalski wyrzucony z protestu
Uczestnicy demonstracji wyruszyli rano z placu Defilad w Warszawie i przeszli ulicami stolicy przed Sejm, gdzie wyszedł do nich Janusz Kowalski, poseł Solidarnej Polski Co go tam spotkało?
Moi koledzy stanęli na wysokości zadania i wyprosili niechcianego gościa
– napisał w sieci lider Agrounii Michał Kołodziejczak.
Na nagraniu ze “spotkania” posła z rolnikami słuchać, że został on wyproszony z miejsca protestu w mało subtelny sposób.
Janusz Kowalski ciepło przyjęty na proteście rolników: pic.twitter.com/0JVtvwklWK
— Tygodnik NIE (@TygodnikNIE) July 8, 2022
Uczestnicy protestu krzyczeli w kierunku Kowalskiego między innymi “do roboty”.
– Porozmawiajmy – mówił do nich w pewnym momencie Kowalski.
– Panie pośle, z całym szacunkiem, ale pan ma nieograniczony dostęp do mediów i proszę to wykorzystać (…) proszę stąd wyjść – odpowiada mu jedna z protestujących osób.
– W ogóle nie reprezentujecie rolników. Boicie się – odpowiadał poseł.
Potem w końcu odpuścił i odszedł. Demonstranci wykrzykiwali w jego kierunku: “do roboty, tłuste koty”.
Kowalski sugerował potem na Twitterze, że Agrounia jest finansowana w podejrzany sposób.
Czekam na pana. W każdej chwili. Najlepiej z wyciągiem z rachunkow bankowych @AGROunia_ i innych pana organizacyjek. Kto pana – "rolnika" z lexusa i z najnowczym iphonem – finansuje?
— Janusz Kowalski 🇵🇱 (@JKowalski_posel) July 7, 2022
ABW bierze pod lupę Agrounię
Już wcześniej w związku z protestem rolników wicepremier Jacek Sasin podjął decyzję o zawiadomieniu Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), twierdząc, że działalność nowej partii i jej lidera Michała Kołodziejczaka nosi znamiona działalności prorosyjskiej.
Kołodziejczak uważa, że to czysto polityczna zagrywa.
– To jest walka z opozycją uliczną. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Nigdy nie miałem żadnego kontaktu z nikim, kto działałby na zlecenie obcych służb. To jest po prostu cios poniżej pasa. Jak mam się bronić, jako zwykły obywatel, działacz społeczny? – pytał w TVN 24. – Jacek Sasin walczy dziś bardzo nieczysto. Taka walka zawsze źle się kończy. Ludzie znają mnie, wiedzą, skąd pochodzę i co robię. To kolejny cios, po Pegasusie, wymierzony prosto w twarz – dodał.
Źródło: TVN 24, Twitter, Youtube
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU