Polityka i Społeczeństwo

Poseł PiS chciał oszczędzić na kampanii, a całkowicie się ośmieszył. Ten billboard stał się hitem Internetu

fot. Kancelaria Sejmu / Krzysztof Białoskórski

Trwająca kampania wyborcza jest procesem kosztownym, dodatkowo obciążonym ustawowymi limitami finansowania. To sprawia, że politycy zaczynają szukać coraz to nowych sposobów na oszczędności. Niektóre z pomysłów potrafią wywrzeć jednak efekt całkowicie odwrotny od zamierzonego.

Boleśnie doświadczył tego poseł PiS Marcin Horała. Szef sejmowej komisji, która ma kreować aferę VAT, obecnie kandydat na prezydenta Gdyni, chciał ograniczyć koszty i wesprzeć kolegów poprzez kampanię łączoną. W mieście pojawiły się bowiem przyczepy z billboardami, na których występuje razem z innymi politykami PiS, w tym jednym z kandydatów do Sejmiku. Problem w tym, że zbieżność nazwisk kandydatów tym razem rozbawiła internautów do łez.

Na projekcie bowiem tak bardzo wyeksponowano nazwiska względem pomniejszonych i wręcz niewidocznych imion, że reklama sprawia wrażenie, jakby zachęcała do głosowania na… Barana Horałę. Internauci nie zostawili na kandydacie suchej nitki, świat wirtualny nie wybacza bowiem błędów i potknięć.

https://twitter.com/tvpiKorea/status/1045285812332572672?s=19

Zaskakuje tutaj brak rozwagi kandydatów, którzy nie zwrócili uwagi na nieuchronne skojarzenia i zaakceptowali niefortunny projekt. Zdaje się, że była to próba przeniesienia popularności pompowanego przez Zjednoczoną Prawicę kandydata na prezydenta na jego sojuszników startujących do innych szczebli samorządu. Łączonych kampanii jest bowiem znacznie więcej i nie dotyczą one wcale kandydatów z pierwszych miejsc na listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy.

Zamiast zachować ostrożność i dbałość o szczegóły, politycy partii rządzącej narazili się na śmieszność. Czy osoby niepotrafiące przewidzieć konsekwencji tak banalnych działań będą umiały ponieść odpowiedzialność za znacznie poważniejsze decyzje w samorządzie?

Marcin Horała może natomiast ponieść konsekwencje tak nieprzemyślanej kampanii. Polityk ryzykuje bowiem, że skojarzenie z grafiki utrwali się u części odbiorców, co oznaczać może niższą skuteczność kampanii, a to w niesprzyjających okolicznościach może nawet przełożyć się na klęskę Horały w całym wyścigu prezydenckim. Jakość materiałów wyborczych ma olbrzymie znaczenie dla sukcesu działań na taką skalę.

Warto także pamiętać, że nie jest to pierwsza wpadka kandydata. Ostatnio Marcin Horała zasłynął inicjatywą zakazu budowy sklepów typu “Biedronka” w Gdyni. Najnowszy sondaż prezydencki w Gdyni, pokazujący gigantyczną przewagę obecnego prezydenta Wojciecha Szczurka, który z 57% poparcia wygrywa już w pierwszej turze, pokazuje, że skutecznością w zjednywaniu sobie wyborców pochwalić się nie może.

fot. Kancelaria Sejmu / Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie