Polityka i Społeczeństwo

Poseł Kowalski nie odpuszcza. Znalazł sposób, jak zaatakować mniejszość niemiecką

Janusz Kowalski walczy z mniejszością niemiecką na Opolszczyźnie. W jednym przypadku przegrał nawet z własnym rządem.

Janusz Kowalski z Solidarnej Polski jest już chodzącym memem. Parlamentarzysta nie ustaje jednak w staraniach, żeby utrzymać atmosferę śmieszności wokół siebie. Polityk tropił już niemieckojęzyczne tablice na dworcach kolejowych na Opolszczyźnie, teraz zajął się językiem niemieckim używanym jako język pomocniczy.

Język pomocniczy

W 27 gminach w województwie opolskim język niemiecki jest używany jako język pomocniczy. Jak wyjaśnia “Gazeta Wyborcza”, według ustawy o mniejszościach narodowych język mniejszości jako język pomocniczy może być stosowany w tych gminach, w których 20 proc. mieszkańców deklaruje przynależność do mniejszości narodowej i posługiwanie się językiem mniejszości.

Dane na ten temat są gromadzone podczas spisu powszechnego i właśnie tego dotyczy najnowsza krucjata Janusza Kowalskiego. Poseł będzie sprawdzał, czy procenty się zgadzają.

Zwrócę się do MSWiA o zweryfikowanie na podstawie wyników spisu powszechnego legalności stosowania języka niemieckiego jako pomocniczego w gminach województwa opolskiego – mówi.

Poseł swoim detektywistycznym nosem wyczuwa, że język niemiecki jako pomocniczy może być używany niezgodnie z prawem.

Kowalski poległ na tablicach niemieckojęzycznych

W lutym ubiegłego roku Janusz Kowalski oburzył się dwujęzycznymi tablicami umieszczonymi na stacjach kolejowych w Chrząstowicach i Dębskiej Kuźni w woj. opolskim. Polityk Solidarnej Polski uznał, że dwujęzyczne tablice wywołują “liczne wyrazy niezadowolenia mieszkańców” oraz “prowadzą do dezorientacji podróżnych”. Argumentował, że są one “niebezpiecznym precedensem”, który grozi powstaniem kolejnych podobnych tablic, jak “Warschau Innestadt”.

W tej sprawie złożył interpelację do ministra infrastruktury domagając się usunięcia tablic ze stacji. Po udzielonej przez resort odpowiedzi można powiedzieć, że Kowalski poległ na tablicach.

Po analizie sprawy, biorąc pod uwagę ww. stanowisko Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji oraz lokalizację przystanków osobowych Chrząstowice i Dębska Kuźnia znajdujących się na terenach zamieszkałych przez ustawowo uznaną mniejszość narodową niemiecką, nie wydaje się za zasadny postulat Pana Posła dotyczący likwidacji tablic, zainstalowanych dla zamieszkującej tam mniejszości narodowej – przekazał Andrzej Bittel, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

Dwujęzyczne tablice powstały na mocy ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych z 2005 roku. Wymienione w ustawie mniejszości mają możliwość stawiania tablic z dodatkowymi napisami w swoim języku w swoich miejscowościach.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie