Poseł Krzysztof Brejza postanowił zbadać, jak rozwija się temat zatrudnienia w sektorze publicznym. Okazuje się, że za rządów PiS aparat państwowy nie tylko nie zeszczuplał, ale wręcz nabrał na wadze.
Poseł PO wysłał interpelacje do paru ministerstw. Zgodnie z odpowiedziami na nie, poszczególne resorty zatrudniły w ciągu ostatnich blisko 4 lat sporo nowych pracowników.
https://twitter.com/KrzysztofBrejza/status/1130516024829386752
https://twitter.com/KrzysztofBrejza/status/1131564837480407041
Ministerstwo Zdrowia. Kolejny resort z rozdmuchem biurokracji za PiS. Zatrudnienie:
➡️650 1.1.2015
➡️703 1.1.2019
53 dodatkowe stanowiska w 4 lata w jednym tylko resorcie#stołkiplus pic.twitter.com/EyznsCiS6a— Krzysztof Brejza (@KrzysztofBrejza) June 2, 2019
Państwo plus?
Parę lat temu po sieci krążył śmieszno-gorzki mem o tym, że miasto Nowy Jork zatrudnia miej urzędników, niż Warszawa. Dziś okazuje się, że partia rządząca podobnie zarządza Polską. Aparat państwowy zamiast szczupleć wyraźnie tyje. I nie mówimy tu o wadzie fizycznej, a rozroście liczby urzędników.
Brejza strzela na Twitterze jak z karabinu. Okazuje się, że w resorcie spraw zagranicznych podczas ostatnich 4 lat przybyło ponad 200 osób. MSWiA „zyskało” ok. 150 pracowników. Ministerstwo Zdrowia zatrudniło „tylko” trochę ponad 50 członków personelu. W przypadku MSZ wzrosła też kadra zarządzająca: ze 109 do 116 osób.
Skąd taki wzrost zatrudnienia? Odpowiedzi na interpelacje Brejzy tego nie wyjaśniają. Ktoś złośliwy mógłby uznać, że to załatwianie ciepłych posadek dla swoich ludzi. Czy tak w istocie jest? Tego nie wiemy, ale trudno łatwo wytłumaczyć taki rozrost personelu.
Państwo maksimum
Jeśli ktoś spodziewał się po PiS państwa minimum, powyższe dane mogą go szokować. Co prawda dotyczą też okresu rządów PO i PSL (dane pochodzą z okresu początku 2015 r. stycznia 2019 r.), można jednak założyć, że większa część nowych stanowisk obsadzono już za rządów obecnego ugrupowania rządzącego krajem.
Rozrost tkanki urzędniczej nie musi być złym sygnałem (może wynikać z nowych zadań resortów). Jak jest w tej sytuacji. Niestety tego nie wiemy. W kontekście poprzednich afer personalnych (słynnych „Misiewiczów”) PiS powinien jednak mocniej uważać na to, co robi w tym temacie. Jak widać partia Jarosława Kaczyńskiego chyba w tej kwestii nie uczy się na błędach.
Źródło: Twitter
Fot. Flickr/PO
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU