Polityka i Społeczeństwo

Polskie gospodarstwo na Ukrainie zajęte przez ruskich. Nie mieli litości dla jego pracowników

Rosjanie zajęli polskie gospodarstwo w Ukrainie. Nie wszystkim udało się przeżyć. Sołdaci stworzyli tam swoją bazę.

Rosyjska armia od momentu najazdu na Ukrainę dopuszcza się zbrodni ludobójstwa i niszczy wszystko co jej stanie na drodze. Ruska dzicz od 88 dni gwałci, pali i kradnie. Z taką codziennością wojenną zmierzyło się polskie gospodarstwo w Ukrainie.

Serwis ŚwiatRolnika.info opisuję historią swojego wydawcy, twórcy startup’ów w rolnictwie, hodowcy i prezesa Fundacji Polska Ziemia oraz Instytutu Gospodarki Rolnej, Szczepana Wójcika.

Najazd na gospodarstwo

Szczepan Wójcik opowiada, że ruska armia najpierw zbombardowała gospodarstwo zabijając pozostałych na miejscu pracowników, a następnie utworzyła tam swoją bazę. Część zatrudnionych na fermie norek zdążyła się ewakuować do Polski.

Była to ferma norek zakupiona kilka lat temu przez moją rodzinę. Pracowało tam około 80 osób, wielu udało się ewakuować do Polski w pierwszych dniach . Ci, którzy chcieli zostać, zginęli w lutym, gdy Rosjanie rozpoczęli ostrzał artyleryjski gospodarstwa. Ostatnie informacje mieliśmy z początku marca. Wtedy też otrzymaliśmy zdjęcia zniszczeń. Później informacje urwały się i nie wiedzieliśmy nic co tam się dzieje – opisuje.

Teraz zobaczyliśmy na filmie opublikowanym przez UA, że bazę zrobili tam Rosjanie. Nic dziwnego, była tam pełna infrastruktura, media, woda, prąd, budynki socjalne dla pracowników, kuchnia etc… O zniszczeniu obiektu dowiedzieliśmy się z tego filmu. Przesłał go nam nasz ukraiński przyjaciel, współpracownik pisząc “zobaczcie, nasza ferma” – mówi Wójcik.

Wartość gospodarstwa że zwierzętami to 12 milionów euro. Ferma została wyzwolona przez ukraińską armię.

Czytaj również:

Źródło: ŚwiatRolnika.info

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie