Jak podaje Oko.press, według GUS w czwartym kwartale 2020 roku w Polsce pracowało 16,5 mln osób. Jak teraz sprawdzić to, że gdyby nie pomoc rządu i tarcze te miejsca pracy by zniknęły? To nieweryfikowalne! Chyba, że ktoś potrafi przenieść do się innego wymiaru i zbadać historię alternatywną. Bez tego to tylko propaganda.
Z kolei Międzynarodowy Fundusz Walutowy na początku kwietnia podniósł prognozę wzrostu gospodarczego Polski w 2021 roku. Z wcześniejszego 2,8 proc. wskaźnik podniósł się do 3,5 proc. Tyle że liczby nie oddają całokształtu sytuacji. Przemysł w naszym kraju radzi sobie dobrze, ale drobne przedsiębiorstwa upadają. Część z nich może nie dotrwać do końca pandemii. A nawet jej zakończenie nie oznacza końca problemów, bowiem przez rok lockdownów nawyki Polaków uległy zmianie. Nie wiadomo, czy nadal będziemy tłumnie chodzić na koncerty, spędzać weekendy w klubach czy centrach handlowych.
Europa a Polska
Jak zaś wypadamy na tle reszty Europy w wydatkach na pomoc firmom? W analizie pomagają dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ten zebrał dane dotyczące pomocy antykryzysowej w dwóch kategoriach:
Pomoc fiskalna – np. dotacje, zwolnienia podatkowe – czyli mówiąc potocznie – żywa gotówka.
Pomoc płynnościowa – pożyczki, inwestycje kapitałowe.

Okazuje się, że jako kraj jesteśmy w środku europejskiej stawki. Wypadamy gorzej od Niemców i Francji, ale też państw o mniejszym kalibrze takich jak: Węgry, Czechy, Słowenia.
Innymi słowy, pomoc dla przedsiębiorców w Polsce niczym szczególnym się nie wyróżniała, a PiS wykorzystał swoją “walkę z kryzysem” do promowania swojego rządu. Cyniczne i niezbyt skuteczne, bowiem słupki poparcia dla partii rządzącej i tak topnieją.
Źródło: Oko.press
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU