Polski Kościół cofa się do średniowiecza? “Koronawirus to kara boska za homoseksualizm”

– Podczas kazania ksiądz bardzo żywiołowo dowodził, że maseczki i żele antybakteryjne nie pomogą nam w walce z koronawirusem, bo tylko modlitwa może ochronić ludzi. – relacjonuje wrocławskiej Gazecie Wyborczej Patrycja, uczestniczka Mszy, która odbyła się w ostatnią niedzielę w kościele Św. Michala Archanioła we Wrocławiu. Miejscowy ksiądz postanowił zignorować polecenie Episkopatu, który rozesłał do kościołów list do odczytania. W apokaliptycznym stylu kaznodzieja zamiast mówić o środkach ostrożności, snuł wizję boskiej kary za grzechy w postaci koronawirusa.

– Tłumaczył, że epidemia to kara boska za życie w grzechu: za homoseksualizm, za pary, które mieszkają razem bez ślubu i za tych, którzy „mordują nienarodzone dzieci” – opowiedziała dziennikarzom “Gazety” mieszkanka Wrocławia. Ta śmiała diagnoza ze strony księdza wywołała falę komentarzy w internecie.

Na stronie “Gazety” jeden z użytkowników portalu zamieścił wpis dotyczący zachowania księdza. – W parafii św. Michała Archanioła na Ołbinie na wieczornej mszy nie był odczytany żaden komunikat episkopatu dotyczący koronawirusa. Natomiast w kazaniu wierni usłyszeli, iż koronawirus jest spowodowany grzechami. Zalecono w tej sprawie modlitwy do Matki Boskiej Fatimskiej. Natomiast środki ostrożności w kościołach, jak komunia podawana do rąk, znak pokoju za pomocą skinienia głową itp. zostały wprost skrytykowane i odebrane jako atak na Kościół. Brak słów –

Słowa wrocławskiego księdza można odczytać jako podburzanie przeciwko mniejszościom i “niewiernym”, osobom żyjącym niezgodnie z zasadami katolicyzmu. Warto zaznaczyć, że taka logika pojawiała się w historycznych kazaniach kapłanów katolickich podczas o wiele poważniejszych epidemii. Wówczas nawoływanie do nienawiści co do mniejszości, wskazywanych jako “kozły ofiarne” dla wiernych, skutkowały przemocą i mordami.

Dzisiaj kazanie, które wierni usłyszeli w parafii Św. Michała Archanioła jest przede wszystkim kolejnym głosem kleru przeciwko mniejszościom seksualnym. Retoryka ta wpisywała się w propagandę rządu z okresu ostatnich kampanii wyborczych. Zresztą sam list Episkopatu także wiązał się ze współpracą, jeżeli nie promocją rządu. Większość jego tekstu stanowiło bowiem… ogłoszenie Ministra Zdrowia. Współpraca ta wygląda na skoordynowane tonowanie nastrojów związanych z epidemią koronawirusa na Świecie.

Rząd konsekwentnie dementuje kolejne doniesienia o przypadkach koronawirusa w Polsce. Obecnie wirus został wykryty u prawie wszystkich sąsiadów Polski.

źródło: gazeta.pl