– Ja widzę, że to jest armia, która nie potrafi nakarmić swoich żołnierzy, która nie potrafi zatankować swoich maszyn, która nie ma motywacji, która jest zaskakująco zacofana technicznie i taktycznie – ocenia rosyjskie wojska Cichocki. Zapewnił też, że na ten moment w Kijowie dostępne są wszystkie potrzebne do życia rzeczy – ogrzewanie, prąd czy jedzenie.
– Cebula się skończyła. Ale sklepy są otwarte. Nie zauważyłem jakichś nadmiernych kolejek. Słyszałem, że w niektórych z jakiegoś powodu nie przyjmują gotówki. Ale można płacić kartą – relacjonował ambasador. – Słyszałem ekspertów, którzy prognozowali, że po dwóch dniach od agresji już nie będzie działała telefonia komórkowa, itd. Więc właśnie może nie spekulujmy, nie przesądzajmy, co będzie za kiedyś. My tutaj mamy metodę taką, że się skupiamy na zadaniach, które mamy do zrobienia za pół godziny, za godzinę, za trzy godziny – dodał.
Czytaj również:
- Bunt w szeregach agresora. Żołnierze odmawiają wykonywania rozkazów
- Już dawno przewidział tę wojnę. Dziś mistrz szachowy wskazuje, jak powstrzymać rzeźnika z Kremla
- Rosyjski oddział uciekł i porzucił cenną rzecz. TO znalezisko ukraińskich służb stanowi dowód na kłamstwa Kremla
Źródło: RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU