Polski ambasador w Ukrainie Bartosz Cichocki pozostał w Kijowie. Dyplomata zapewnia, że ukraińska stolica jest bardzo dobrze broniona. – Nie sądzę, żeby Rosjanie byli w stanie tutaj wejść – mówi ambasador.
Bartosz Cichocki jest jednym z niewielu dyplomatów, którzy pozostali w Kijowie po wybuchu wojny. Polska ambasada w Kijowie wciąż pozostaje otwarta. Polski ambasador zachowuje hart ducha. W rozmowie z RMF FM przyznał, że pozostaje w bezpiecznym miejscu, a Kijów jest dobrze broniony.
– Czujemy się bardzo dobrze bronieni przez najwierniejszych żołnierzy w Europie, inne formacje zbrojne. Nie sądzę, żeby Rosjanie byli w stanie tutaj wejść. Nie wiem, czy w ogóle mają taką intencję – powiedział Cichocki w rozmowie z Robertem Mazurkiem. Ambasador podzielił się zaskakującym wyznaniem.
– Ja będąc wewnątrz, bardziej się martwię o weekendowy wynik Legii Warszawa niż o moje bezpieczeństwo – powiedział. Z zadowoleniem przyznał, że Ukraińcy są bardzo zmotywowani do walki. Jak stwierdził, „każda kolejna rosyjska zbrodnia” tylko wzmaga zaciekłość obrońców. Ambasador zauważa przy tym, że z drugiej strony barykady mamy do czynienia ze przeszacowaną armią.
🎥@B_Cichocki, ambasador @PLinUkraine w #RozmowaRMF: Nie sądzę, żeby Rosjanie dali radę wejść do Kijowa. Bardziej martwię się o wynik Legii niż o bezpieczeństwo @RMF24pl pic.twitter.com/oFMZS4HHYB
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) March 4, 2022
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU