Polityka i Społeczeństwo

Polska chce szczepić pracowników NATO nie z dobroci serca. Oto drugie dno tej sytuacji

Shutterstock

Rosja, Chiny czy Indie prowadzą tzw. dyplomację szczepionkową. Polska także się na to zdecydowała. Jedni budują wpływy, my potwierdzamy własne błędy.

Premier Mateusz Morawiecki poinformował cztery dni temu, że polskie zespoły medyczne przeprowadzą serię szczepień w kwaterze głównej NATO w Brukseli. Dzisiaj ma wylecieć z Polski 20 medyków i przystąpić do zaszczepienia około 3,5 tys. urzędników. Już w pierwszych minutach po pojawieniu się tej informacji na twitterowym profilu szefa rządu, doszło do komunikacyjnego zgrzytu. “Solidarność z NATO” została ogłoszona w dwóch językach i w dwóch wersjach.

Ciekawe dlaczego w polskojęzycznej wersji tłitta PMM nie ma informacji, że to będą szczepionki z polskiej puli, a w anglojęzycznej jest? Nie chcieli drażnić suwerena? – zauważył Michał Szułdrzyński z “Rzeczpospolitej”.

https://twitter.com/MSzuldrzynski/status/1373695530208014338

Im dalej w brukselski las szczepienny, tym więcej drzew pojawiało się przed oczami – Do szczepień wykorzystana będzie szczepionka AstraZeneca z polskich zasobów – informowało Radio Zet. Można powiedzieć, że jedziemy szczepić własnymi zasobami producentów szczepionek.

Odpowiedź na pytanie o tło takiego posunięcia polskiego rządu, przynosi “Rzeczpospolita” – Ofensywa szczepionkowa naszego kraju nie pozostaje jednak bez związku z próbą naprawienia relacji z Ameryką po dojściu do władzy Joe Bidena – informuje gazeta, powołując się na źródła dyplomatyczne. Od wyborów w USA minie zaraz pół roku, a Joe Biden jeszcze nie rozmawiał z prezydentem Andrzejem Dudą.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie