Politycy PiS tworzą nową narrację dot. pamiętnych słów premiera o koronawirusie. Czują, że Morawiecki ma krew na rękach?

Jest nowa narracja posłów PiS w sprawie słów premiera Mateusza Morawieckiego o koronawirusie, który jest w odwrocie. To słowa z kampanii wyborczej.

Dobowa liczba zakażeń systematycznie rośnie od dłuższego czasu, co chwilę przebijane są kolejne sufity. Dzisiaj odnotowano ponad 4 tysiące nowych przypadków oraz 76 zgonów. Sytuacja w szpitalach zaczyna się pogarszać, chorzy są wożeni karetkami od szpitala do szpitala, bo w niektórych regionach Polski zaczyna brakować łóżek dla zakażonych. Z dnia na dzień rośnie liczba pacjentów podłączonych do respiratorów.

Dwa tygodnie temu premier Czech Andrej Babisz w telewizyjnym orędziu przyznał się do błędu popełnionego na froncie walki z epidemią. Powiedział że sukcesy w walce z wirusem “uśpiły go” i oświadczył, że poluzowanie restrykcji było błędem. W Czechach rośnie liczba zakażonych.

Premier Mateusz Morawiecki podczas kampanii wyborczej zachęcał – szczególnie seniorów – aby tłumnie poszli na wybory oznajmiając, że koronawirus jest w odwrocie. Wypowiedź była skalkulowana pod badania elektoratu, które pokazały, że wśród seniorów są rezerwy mobilizacyjne, ponieważ nie wszyscy stawili się przy urnach wyborczych w pierwszej turze. Morawiecki zniknął i zapewne nie ma zamiaru przepraszać za swoją beztroskę.

Do tej pory z ust polityków PiS można było usłyszeć, że w lipcu sytuacja była inna i słowa premiera odzwierciedlały faktyczny stan epidemii. Tę argumentację zmiażdżyli wirusolodzy i zakaźnicy. Chociaż cała Polska słyszała, co powiedział Morawiecki, posłowie PiS pytani przez Wyborczą o jego słowa wprawiają w osłupienie.

Ze słów można wywnioskować, że Morawiecki ratował gospodarkę – Być może oświadczenie premiera spowodowało, że ludzie nie bali się chodzić do sklepu – mówi Kazimierz Smoliński z PiS. Tomasz Latos rozumie wiecową wypowiedź premiera jako przeciwdziałanie panice – Ja rozumiem tamte słowa jako przeciwdziałanie reakcjom z granicy paniki – mówi przewodniczący sejmowej komisji zdrowia.

Źródło Gazeta Wyborcza