Policja w czasie epidemii patroluje ulice i sprawdza czy wszyscy stosują się do obostrzeń. Jeżeli uzna, że obywatel wychodząc z domu nie zaspokaja swoich potrzeb życia codziennego, zawiadamiają powiatowego inspektora sanitarnego. Wprowadzając grzywny za złamanie zakazu przemieszczania się, ustawodawca zapomniał o rozszerzeniu kompetencji policji. Ta, przekazując dane do sanepidu, działa bez podstawy prawnej – informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Dziennikarze DGP zapytali Mariusza Ciarkę, rzecznika policji, na jakiej podstawie funkcjonariusze przekazują ustalenia do lokalnych sanepidów – Do podstawowych zadań funkcjonariuszy należy m.in.: ochrona bezpieczeństwa ludzi oraz utrzymanie bezpieczeństwa i porządku publicznego. Szczegółowe zadania opisane są w art. 1 ustawy o policji. Na tej podstawie policjanci oraz każdy obywatel mogą przekazać innym organom i instytucjom informację o naruszeniu porządku publicznego, co funkcjonariusze czynią – objaśnia.
I wszystko się zgadza, tylko czym innym są ogólne zadania stawiane przed policją, a czym innym zakres jej uprawnień – Te uregulowane są między innymi w art. 14 ustawy o policji. Ustęp drugi tego przepisu stanowi o tym, że policja wykonuje również czynności na polecenie m.in. organów administracji państwowej i samorządu terytorialnego w zakresie, w jakim ten obowiązek został określony w odrębnych ustawach. Taką konstrukcję prawną wyraźnie zastosowano w ustawie o tarczy antykryzysowej w odniesieniu do kar administracyjnych nakładanych przez sanepid za naruszenie obowiązku hospitalizacji, kwarantanny lub izolacji – mówi DGP mecenas Andrzej Grzywa.
Pies jest pogrzebany w ustawie o zapobieganiu i zwalczaniu chorób zakaźnych, na podstawie której np. personel medyczny dostaje nakazy pracy – Analogicznego przepisu zabrakło natomiast w ustawie o zapobieganiu oraz zwalczaniu chorób zakaźnych. Zatem policja w zakresie naruszenia ograniczeń w przemieszczaniu się prowadzi czynności wyjaśniające na rzecz sanepidu bez wyraźnej podstawy prawnej – wyjaśnia mec. Grzywa.
Dr Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka również ma wątpliwości – Wydaje się, że art. 1 ustawy o policji jest podstawą zbyt ogólną. W ten sposób pod ten przepis można by podciągnąć każde działanie policji, nawet jeśli taka kompetencja nie została szczegółowo określona w ustawie. Co więcej, ustawowe uregulowanie zadań policji chroni także ją samą przed tym, by nie dorzucać tej służbie pozaustawowo nowych obowiązków do wykonania na życzenie administracji – mówi karnista. Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bodnar, także nie potrafił wskazać podstawy prawnej.
Źródło Dziennik Gazeta Prawna
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU