Rosnąca inflacja, niskie stopy procentowe, które niszczą rynek ofert lokat, skok cen energii… To tylko niektóre zjawiska, które już teraz dociążają los Polaków. W 2020 r. będzie jeszcze gorzej. I coraz więcej osób zdaje sobie z tego sprawę.
Czego obawiać mają się przedsiębiorcy? Zapowiedziana podwyżka minimalnego wynagrodzenia do 2600 zł w 2020 r. będzie dla nich z pewnością dużym obciążeniem. – Wzrost minimalnej pensji o 350 zł podnosi koszty zatrudnienia pracowników o przeszło 420 zł miesięcznie – wylicza Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Zachciało ci się firmy, płać więcej!
Jak właściciele firm zareagują na wzrost płac? W przypadku małych firm może dojść do zwolnień. – Duże firmy lepiej poradzą sobie z podwyżką, problem mają najmniejsze – komentuje zaś Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Z prośbą o poradę zwrócił się do mnie przedsiębiorca ze Śląska, który zajmuje się usługami sprzątania w galeriach handlowych. Nie udało mu się wynegocjować podwyżki za jego usługi, a część pracownic jest w wieku przedemerytalnym i jest chroniona przed zwolnieniem. Znalazł się więc w kleszczach, bo nie ma z czego sfinansować ustawowej podwyżki i nie może zredukować etatów.
To jednak nie wszystko. Wzrost minimalnej pensji oznacza, że po więcej ręce wyciągną lepiej zarabiający. To w imię sprawiedliwości społecznej. Firmom pozostanie do wyboru: zwolnić część personelu lub podnieść ceny usługi i produktów. W tym drugim wariancie oberwiemy już wszyscy.
Polacy boją się o przyszłość
Nowe badania opinii publicznej pokazują jasno, że Polacy zaczynają bać się tego, co czeka ich w 2020 r. Zgodnie z wynikami sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” aż ok. 27 proc. obywateli ma obawy związane z ewentualną recesją. Tyle samo zakłada stagnację, zaś jedna trzecia badanych – 34 proc. – wciąż wierzy, że będzie jeszcze lepiej niż jest.
„Kto obawia się go najbardziej? Ze struktury odpowiedzi wynika, że większymi pesymistkami są kobiety: w perspektywę rozwoju wierzy 29 proc. pań, a panów – aż 40 proc. W czarnych barwach widzą też sytuację ludzie młodzi, szczególnie ci, którzy zderzyli się już z gospodarczą rzeczywistością i mają za sobą poszukiwanie pierwszej pracy czy konieczność samodzielnego utrzymywania się. Aż 86 proc. badanych w tej grupie wskazuje, że czeka nas stagnacja lub recesja. I tylko 12 proc. z nich wierzy w rozwój gospodarczy w roku 2020. Co ciekawe, zupełnie inny nastrój wykazują najmłodsi dorośli obywatele: w przedziale 18–24 lata aż 55 proc. widzi przyszłość gospodarczą optymistycznie i liczy na rozwój”
– czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Socjal przestaje działać
Gorsze wskaźniki gospodarcze (choćby mniejsze wpływy budżetowe i niższy wzrost PKB w ostatnim okresie) pokazują, że socjal, jaki fundował od 4 lat PiS przestaje być paliwem dla gospodarki. Jakby było tego mało, argument dot. tego, że programy pokroju 500+ zapewniają Polakom patrzenie w przyszłość z większym optymizmem, także straci na znaczeniu. Nowe badania wskazują, że nasi rodacy są coraz większymi pesymistami, gdy myślą o kolejnym roku.
O ile PiS zagwarantował sobie sukces w niedawnych wyborach swoimi transferami socjalnymi, tak kolejne lata będą już dla rządu dużo cięższe. Liberalni ekonomiści mieli rację – dobrobytu nie da się budować na socjalu.
Źródło: Rzeczpospolita
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU