Telewizja Publiczna pochwaliła się, że rok 2017 zakończyła na niewielkim finansowym plusie. Była to jednak przysłowiowa zasłona dymna, aby odwrócić uwagę od realnych problemów stacji, które osiągnęły rekordowe rozmiary. Nie da się bowiem ukryć, że Polacy odwrócili się od nadawcy, co ma przełożenie już nie tylko na wskaźniki oglądalności, ale w dewastujący sposób wpływa na sprawozdania finansowe mediów narodowych.
Rok 2017 był bowiem dla sprzedaży reklam w TVP katastrofalny, nadawca uzyskał z tego tytułu zaledwie 799 mln zł, czyli najmniej w swojej historii. Była to zasługa efektu domina, które rozpoczęło się w stacji w momencie przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwości. Jeszcze rok temu reklamy przyniosły bowiem jeszcze 872 mln zł, a w 2015 r. nawet 922 mln zł. Jednak to nie był koniec fatalnych wiadomości. Polacy bowiem uderzyli TVP także z innej strony, mianowicie zaczęli coraz bardziej unikać płacenia abonamentu. Jeszcze w 2015 roku z tego tytułu wpłynęło do mediów narodowych 404 mln zł, aby w 2016 było to już 366 mln, a w 2017 tylko 355 mln. Aby ratować media Kurskiego przed bankructwem rząd interwencyjnie udzielił im w zeszłym roku 800 mln zł pożyczki. Omawiany “sukces”, czyli 0,5 mln zł na plusie nadawca zawdzięcza tylko bezpośredniej kroplówce skarbu państwa, ponieważ TVP otrzymała aż 267 mln zł tytułem rekompensaty za osoby ustawowo zwolnione z abonamentu. Bez tego zagrania mówilibyśmy o rekordowej w historii dziurze w budżecie stacji.
Dramatyczna sytuacja finansowa nie przeszkodziła jednak Jackowi Kurskiemu podjąć decyzji, aby niczym Titanic ruszyć całą naprzód w kierunku zbliżającej się góry lodowej bankructwa. Ten rok ma przynieść bowiem jeszcze większe poluzowanie dyscypliny finansowej, ponieważ bez wsparcia państwa media narodowe planują straty na poziomie 700 mln zł. Jacek Kurski może sobie jednak na to pozwolić, ponieważ PiS obiecał mu kolejną transzę gotówki w wysokości 593,5 mln zł, przez co realnie wykazana strata będzie oscylować w granicach 100 mln zł. Ponadto prezes, jak na kapitana wspomnianego statku przystało, postanowił dać swoim ludziom podwyżki. W 2017 roku dyrektorzy i wicedyrektorzy dostali średnio 1260 zł podwyżki, osiągając średnie wynagrodzenie 19 966 zł. Na swój los nie mogą narzekać także doradcy – tu podwyżka wyniosła 970 zł, a średnie wynagrodzenie przekroczyło 20 tys. zł. Kontrastuje to z podwyżkami dla nauczycieli, którzy otrzymali dla porównania od 163 do 212 zł podwyżki. W efekcie opisanej polityki koszty funkcjonowania mediów narodowych w ciągu zeszłego roku wzrosły o 7% pomimo planów redukcji zatrudnienia.
Sytuacja w TVP wymknęła się zatem całkowicie spod kontroli. Nie dziwi to jednak biorąc pod uwagę, że media te nie są rozliczane z wyników finansowych, ale swojej politycznie przewodniej roli. Tak długo jak wypełniają sumiennie tą ostatnią misję, tak długo nawet największe straty będą publicznemu nadawcy nie straszne.
Źródło: interia.pl
fot. wikimedia/VaGla
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU