Polityka i Społeczeństwo

Pół bańki dla anonimowej firmy za parę tygodni pracy. Tak PiS robił kampanię Morawieckiemu

Fot. Flickr

Prawie 600 tys. zł zapłaciła partia prezesa Kaczyńskiego agencji StoPro, która robiła kampanię wyborczą premierowi Mateuszowi Morawieckiemu – pisze Gazeta Wyborcza. Agencja powstała w sierpniu 2017 roku z minimalnym kapitałem założycielskim w wysokości 5 tys. zł.

W Krajowym Rejestrze Sądowym nie ma żadnych danych o jej klientach z 2018 roku, jest wyszczególniony tylko katalog usług obejmujący stosunki międzynarodowe, PR i komunikacja, działalność portali internetowych, badanie rynku i opinii oraz działalność fotograficzna – czytamy w Wyborczej.

Stronę agencji otwierały wizualizacje z logotypami PKP, Orlenu, KGHM i BGK. Gazeta zapytała PKP o współpracę ze StoPro, rzecznik prasowy odpisał, że spółka nie ma z firmą nic wspólnego i nie korzysta z ich usług, a wizualizację umieszczono bez wiedzy PKP. Podobna odpowiedź przyszła z Orlenu. Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) z usług skorzystał tylko raz, gdy organizował konferencję prasową – (…)Ale firma nie wyprodukowała stoiska z logo BGK, które zwizualizowała na swojej stronie internetowej. Zwróciliśmy się z prośbą o usunięcie tej wizualizacji ze strony – napisała rzeczniczka.

Następnego dnia strona agencji nie działała, a tydzień później pokazała się w nowej odsłonie. Bez logotypów spółek, ale ze zdjęciami premiera i zapewnieniem: “Jesteśmy firmą, która robi wszystko od A do Z” – pisze Wyborcza. Z rachunków, jakie są w Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że StoPro miała przygotować dla premiera projekty graficzne baneru, projekty reklam w lokalnych gazetach na Śląsku, plakaty na tramwaje i autobusy, wydrukować i rozdać gazetkę wyborczą, poprowadzić kampanię w mediach społecznościowych oraz zorganizować 20 spotkań szefa rządu z wyborcami. Rachunki opiewają na kwotę 589 tys. zł.

Na samym początku PiS powtarzał, że wystarczy nie kraść, aby pieniądze się znalazły w budżecie. Naturalnie był to chwyt retoryczny, bo przez prawie pięć lat nikogo z poprzedniego rządu nie skazano, a prokuratura umarza sprawy ze słynnego już audytu, jaki PiS przeprowadził na początku swoich rządów. Nikogo nie skazano, za to swoich polityków i działaczy co chwilę łapią na nadużyciach. Wystarczy nie kraść, ale można przelać ponad pół miliona złotych za 1,5 miesiąca pracy, agencji o której nikt nie słyszał.

Źródło: wyborcza.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie