Wygląda na to, że nie ma w Polsce struktury państwowej, która nie byłaby zamieszana w jakiś skandal. Firma z pozwoleniem od MSWiA na handel bronią wmieszała Polskę w międzynarodową drakę.
“Okazuje się, że przedsiębiorstwo z Warszawy może sprowadzić 30 tys. pocisków do moździerzy, których nigdy nie zamawiało polskie wojsko. Może również sprawdzić, by rozpłynęły się one w powietrzu.(…)Pociski się odnalazły. Przejęli je w Donbasie prorosyjscy separatyści, którzy później urządzili z tego medialny show. Wszystko pod nosem Służby Kontrwywiadu Wojskowego” – pisze w dzisiejszym wydaniu Dziennik Gazeta Prawna.
Gazeta dysponuje dokumentami potwierdzajacymi, że taki proceder miał miejsce, a całość odbyła się w 2016 roku. Sprawę miał prowadzić podmiot Nattan sp. z o.o. zarejestrowany w Warszawie. Pociski z Serbii miały trafić do Polski za pośrednictwem cypryjskiej firmy Petralink, na której czele stoi Wołodymyr Petenko – przez lata wysoki menedżer ukraińskiej zbrojenówki – “W przypadku Polski problemem dla władz w Warszawie jest istnienie dokumentów potwierdzających, że Nattan rzeczywiście kupił w Serbii pociski i zobowiązał się do tego, że nie będzie ich reeksportował” – pisze gazeta. Jak wynika z informacji DGP, nikt z polskich struktur państwowych ich nigdy nie zamawiał.
Dziennikarze sprawdzili co się dzieje pod adresem, gdzie miała mieć siedzibę polska spółka, a jest to prestiżowa kamienica na Woli. Na miejscu okazało się, że kilka miesięcy temu, gdy zaczęły się pojawiać pierwsze informacje o współpracy z Petralink i Ukraińcami pośpiesznie zaczęto się ewakuować, zwalniając całe piętro, które zajmowała. Informatorzy DGP mówią, że firma posłużyła jako słup do zwyżenia ceny dostawy pocisków na Ukrainę, a co za tym idzie, wyłudzenia pieniędzy z ukraińskiego ministerstwa obrony – Niewykluczone, że ludzie z polskiej firmy nigdy na oczy nie widzieli nawet serbskich pocisków. Najpewniej posłużyli jako słupy. Zapis księgowy – mówi informator DGP.
Dziennik wysłał pytania do rzecznika koordynatora służb specjalnych – jak to możliwe, że pod okiem służb specjalnych możliwy był taki proceder. Do zamknięcia numeru nie przyszła żadna odpowiedź. Cała afera to kolejny w krótkim czasie po Marianie Banasiu odcinek pod tytułem – jak nieudolnie działają służby pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego. W sprawie mafii VAT-owskiej, która miała się usadowić w Ministerstwie Finansów, tropy prowadzą do ABW, w tym przypadku do Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Źródło – Dziennik Gazeta Prawna online
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Facebook Comments
blok 1
Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.