Jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie odstąpi od swoich planów nałożenia na media podatku od reklam, Platforma Obywatelska powinna zadeklarować, że po objęciu władzy, zwróci mediom zapłacony podatek w formie dotacji.
Być może ktoś uzna taką deklarację za ryzykowną, ale ma ona sens, ponieważ trzeba się w tej sprawie jasno określić – media niezależne od władzy albo takie, które władza spacyfikuje – na wzór węgierski. Węgry bowiem – po politycznym upadku Orbana – wiele lat będą podnosiły się z rynsztoka najbardziej skorumpowanego kraju w Unii Europejskiej.
Siła tkwi w solidarności a wczoraj wszystkie główne redakcje (poza TVP) pokazały czarne plansze zamiast normalnych treści. W tym sensie to nawet lepiej, że TVP nie była uczestnikiem protestu, ponieważ widz mógł sprawdzić nie tylko to, jak wygląda telewizja bez programu, ale również jak wygląda telewizja, gdy nadaje wyłącznie organ podporządkowany rządzącym. Uważam, że było to dla nas wszystkich niezwykle cenne doświadczenie i choćby tylko z tego powodu wczorajszy protest miał sens.
Innym ciekawym doświadczeniem są reakcje polityków PiS oraz ich krewnych na zaistniałą sytuację. Oto bowiem poseł Prawa i Sprawiedliwości oraz niedoszły prezydent Łodzi Waldemar Buda wyznał w mediach społecznościowych, że jest fajnie i tak powinno zostać a żona dyrektora pastwiska szumnie określanego Centralnym Portem Komunikacyjnym Marcina Horały pytała „czy może tak już zostać?”. Oni naprawdę chcą Polski tylko ze sobą i tylko dla siebie. Wygląda na to, że marzeniem rządzących staje się kraj, ale bez obywateli, bo z nimi tylko kłopoty.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
