Polityka i Społeczeństwo

PO zawiadamia prokuraturę. Kluczowa ustawa przyjęta niezgodnie z prawem?

Flickr.com/Platforma Obywatelska RO

Cztery dni temu Prawo i Sprawiedliwość swoim walcem legislacyjnym przejechało po wyborach korespondencyjnych. Głosowanie nad pierwszym projektem ustawy przegrali, ale już kilka godzin później złożyli kolejny z podpisami, które budzą duże wątpliwości. Pod projektem podpisali się posłowie, których w ogóle nie było w Warszawie. Poseł Platformy Obywatelskiej Sławomir Nitras napisał na Twitterze, że to oszustwo i przestępstwo. 

Możliwości są dwie – albo podpisy zostały złożone in blanco, albo ktoś je podrobił i na tej podstawie Platforma Obywatelska składa doniesienie do prokuratury. Jak przypomina Gazeta Wyborcza, już na sali obrad o wątpliwościach mówił poseł PO Cezary Tomczyk – Cała Polska widziała, jak został złożony projekt ustawy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym. Były tam nazwiska posłów PiS, którzy w mediach społecznościowych informowali, że właśnie są w swoich okręgach.

Największy klub opozycyjny domaga się, by prokuratura zabezpieczyła oryginał z podpisami, który jest w posiadaniu marszałek Sejmu i powołała grafologa. Za niezbędną czynność uznano także przesłuchanie wszystkich posłanek i posłów, którzy się pod projektem podpisali. W uzasadnieniu napisano, że nie można uznać za wiarygodny projekt ustawy, pod kątem formalnym, pod którym są złożone podpisy posłów, którzy nie zaznajomili się z jego treścią – Nie można uznać za wiarygodne wyrażenie poparcia w postaci podpisu in blanco, które zostanie wykorzystane do przyszłych, ewentualnych, nieznanych w chwili składania podpisu celów legislacyjnych. Takie zachowanie narusza również zaufanie obywateli do prawdziwości dokumentów – cytuje fragment zawiadomienia Gazeta Wyborcza.

I właśnie dlatego propozycje zmiany konstytucji, które wiążą się z przedłużeniem kadencji Andrzeja Dudy o dwa lata, nie mają szans na poparcie ze strony Koalicji Obywatelskiej. Nocna wrzutka, czy tego typu numer z podpisami nie budują nawet wątłych podstaw zaufania do PiS-u. Obóz rządzący w sprawie organizacji wyborów jest jak rozpędzony pociąg, który jedzie prosto na ścianę i nie ma kto zaciągnąć hamulca ręcznego. Jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i przesunięcie terminu wyborów. Tylko ten hamulec został przed wyprawą zdemontowany przez Jarosława Kaczyńskiego. Można jednak tę wajchę przywrócić do stanu używalności, ale do tego jest potrzebny ktoś odważny, a takich w Prawie i Sprawiedliwości na dzisiaj nie ma.

Źródło: wyborcza.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie