Na nic się zdały zapowiedzi rozdania wyborcom blisko 40 miliardów złotych w ramach tzw. “piątki Kaczyńskiego”, straszenie wizją inwazji tęczowego LGBT i radykalnym wzrostem cen po wprowadzeniu przez opozycję wspólnej waluty euro. Kompletnie nie podziałało przekonywanie przez samego prezesa Kaczyńskiego i polityków jego partii, że sprawa to namoknięty kapiszon, wyssane z palca kłamstwa austriackiego biznesmena. Polacy właśnie jednoznacznie zakomunikowali, że sprawą możliwego oszustwa Jarosława Kaczyńskiego, którego ten dopuścić miał się wobec Geralda Birgfellnera powinna zająć się prokuratura w ramach pełnoprawnego śledztwa.
Jak donosi “Gazeta Wyborcza”, z przeprowadzonego na jej zlecenie badaniu pracowni KANTAR wynika, że lider PiS nie powinien liczyć na żadną taryfę ulgową w tej sprawie. Uczestnikom badania zadano trzy pytania: jak oceniasz prowadzenie przez Jarosława Kaczyńskiego negocjacji biznesowych w siedzibie jego partii?; czy prokuratura powinna wszcząć śledztwo w sprawie Srebrnej i „taśm Kaczyńskiego”?; czy prezes PiS jest przez prokuraturę traktowany jak każdy obywatel, czy też ma uprzywilejowaną pozycję? Wyniki są miażdżące dla narracji Prawa i Sprawiedliwości.
Polacy, którzy poznali szczegóły sprawy opisywanej przez media od początku lutego br. nie mają wątpliwości – 70% z nich uważa, że prokuratura powinna przestać przeciągać sprawę postępowania wyjaśniającego i wszcząć pełnoprawne śledztwo, w ramach którego pojawi się możliwość przesłuchania prezesa PiS i przeprowadzenia szeregu innych dowodów, których przedstawiania dziś wyklucza procedura. Z kolei według 68% z nich Prokuratura Okręgowa w Warszawie traktuje prezesa PiS w sposób uprzywilejowany, na jaki przeciętny Polak liczyć by nie mógł. Jak pisze “GW”, śledztwa domaga się większość wyborców wszystkich partii (w elektoracie Koalicji Europejskiej aż 98 proc.) z wyjątkiem PiS – wszczęcia go chce 26 proc., przeciw jest 69 proc., co jedynie potwierdza betonowy charakter elektoratu tej partii. Wyniki sondażu są jednoznaczne – tylko twardy elektorat PiS “kupuje” rządową narrację. Reszta doskonale zdaje sobie sprawę, że działania prokuratury są dziś nastawione przede wszystkim na to, by jak najdłużej odwlekać podjęcie decyzji o dogłębnym badaniu tej sprawy, tak przecież niewygodnej dla lidera Zjednoczonej Prawicy.
Problem jest jednak poważny. Jak ujawnił ostatnio Krzysztof Brejza z Platformy Obywatelskiej, stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej jest jasne – zgodnie z ustawą o partiach politycznych (art. 24 ust. 5) udostępnianie – nawet bezpłatne – lokalu partyjnego do celów biznesowych jest złamaniem prawa. Kłóci się to ze stanowiskiem prokuratury, która niedawno odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie złamania przez prezesa PiS wspomnianej ustawy. Pozostaje zatem pytanie, co jeszcze wymyśli partia rządząca, by ten miecz Damoklesa, wiszący nad głową Jarosława Kaczyńskiego, zatrzymać.
Źródło: Gazeta Wyborcza
fot. Shutterstock/Michael Wende
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU