Po tragicznej śmierci Pawła Adamowicza, który został ugodzony nożem podczas niedzielnego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, można było zaobserwować wyciszenie emocji po obu stronach sporu politycznego. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, wręcz naturalne. W obliczu takiej tragedii, jaka spotkała prezydenta Gdańsku, wszystkie inne sprawy bledną, zaś ludzie nabierają perspektywy. Niestety, dobrej zmianie konsekwencji wystarczyło raptem na dwa dni.
Mianowice, dzisiejsze obrady Sejmu rozpoczęły się minutą ciszy, by uczcić pamięć tragicznie zmarłego Adamowicza. W wydarzeniu tym nie uczestniczył zarówno Jarosław Kaczyński, jak i wicemarszałkowie Sejmu Beata Mazurek i Ryszard Terlecki.
Natychmiast pojawiły się teorię, że może cała trójka po prostu spóźniła się na obrady. Nic z tych rzeczy. Jak donoszą jaskółki, Kaczyński i spółka byli w tym czasie w Sejmie. Oznacza to nie mniej, nie więcej – świadomą decyzję, polegającą na ostentacyjnej nieobecności podczas uczczenia pamięci zmarłego. Takie zachowanie jest haniebne. Musiało więc wywołać uzasadnione oburzenie opinii publicznej. Słusznie zauważono podwójne standardy w kwestii traktowania zmarłych. “Polegli” w katastrofie smoleńskiej to wszakże pierwszy sort Polaków, czego nie można powiedzieć o konkurencji politycznej.
Bratu, który zginął w wypadku lotniczym, pomniki. Konkurentowi politycznemu, zamordowanemu na posterunku, spóźnienie i nieobecność.
— Marek Migalski (@mmigalski) January 16, 2019
Minuta ciszy w Sejmie bez Jarosława Kaczyńskiego.
Krystyna Pawłowicz po niedzielnych wpisach, jak była członkiem Prezydium Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość tak jest.
Jacek Kurski po poniedziałkowych Wiadomościach ciągle jest prezesem TVP.
Prawdziwa twarz PiS.
— Robert Pisarzowski (@RPisarzowski) January 16, 2019
To z kolei fatalne zachowanie – jeśli @pisorgpl go nie wyjaśni (czy w ogóle się da?) to będzie przykry dowód strasznej małostkowości – mówiąc najdelikatniej. https://t.co/9gIw2BQuyE
— Artur Bartkiewicz (@abartkiewicz) January 16, 2019
https://twitter.com/MSzuldrzynski/status/1085483055391883264
Naprawdę nie da się zdążyć na uczczenie ofiary morderstwa minutą ciszy? Naprawdę?
— Konrad_Piasecki (@KonradPiasecki) January 16, 2019
Co oznacza brak prezesa Jarosława Kaczyńskiego podczas minuty ciszy na cześć P. Adamowicza w Sejmie?
A potem wejście na salę z Mazurek i Terleckim.
Strach, brak wychowania, czy demonstracja polityczna.— Paweł Wroński (@PawelWronskigw) January 16, 2019
Zachowanie J. Kaczyńskiego było celowe, bo był w Sejmie wcześniej. Marszałek Sejmu mógł – jak ma to w zwyczaju – zaczekać na prezesa PiS. To tyle jeśli chodzi o nadzieje związane ze zmianą poziomu. Nie udało się to nawet na poziomie symbolicznym. https://t.co/OM4HyIS4sT
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) January 16, 2019
Prezes Kaczyński, mimo że jest w Sejmie, nie pojawił się na pożegnaniu Pawła Adamowicza.
Wraz z marszałkami Mazurek i Terleckim wyszli właśnie z gabinetów. @TOKFM_NEWS
— Roch Kowalski (@rochkowalski) January 16, 2019
Niestety, Jarosławowi Kaczyńskiemu nie starczyło kultury osobistej, odwagi cywilnej i zwykłej przyzwoitości, żeby uczcić pamięć zmarłego. Brak słów, by opisać tę podłość i małostkowość…
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU