Po sądach przyszedł czas na wolne media. Najniebezpieczniejsza ustawa za rządów PiS jest już gotowa

Analiza wydatków spółek Skarbu Państwa i ministerstw na reklamy w dziennikach i tygodnikach opinii wyraźnie wskazuje, po której stronie stoi sympatia rządzących. Choć wydatki na reklamę przypominają system dotowania sprzyjającym mediom, zasady wolnego rynku, na jakich funkcjonuje obecnie branża wydawnicza w Polsce, powinny uratować wolne media przed upadkiem dzięki rzetelności przekazywanych informacji i przywiązaniu zaangażowanych odbiorców. Niestety, Prawo i Sprawiedliwość w swojej wizji nowego ładu w Polsce od dawna obejmowało plan tzw. dekoncentracji mediów. Jak się okazuje, ustawa stanowiąca gwóźdź do trumny rzetelnego dziennikarstwa ma być już gotowa, partia Kaczyńskiego przed samym jej przeforsowaniem czeka na „właściwy politycznie moment”.

Jest czas bitwy o wolne sądy, nadejdzie także czas wojny o wolność słowa i wolne media. Szkoda, że partia, która korzeniami sięga "Solidarności", chce w historii III RP zapisać się w taki sposób. https://t.co/2AXFIOFVfN

— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) September 29, 2018

Rząd ma już gotową ustawę o dekoncentracji mediów. […] Od osób, które go [projekt] znają słyszałam, że to dobry, poważny projekt, który wprowadza takie rozwiązania, jakie są w Europie Zachodniej – powiedziała portalowi wirtualnemedia.pl posłanka PiS Joanna Lichocka, członek komisji kultury i środków przekazu oraz Rady Mediów Narodowych. Pogłoski o przepisach zapobiegających koncentracji kapitału słychać co najmniej od roku. Nowe prawo godziłoby przede wszystkim w krytykujące rząd wielkie ośrodki medialne, takie jak TVN czy Grupa Onet.

Zarówno posłanka Lichocka, jak i inni politycy PiS świadomi są spodziewanego oporu przed rajdem władzy na jeden z bastionów wolności. Lichocka mówi: „To, kiedy projekt wejdzie pod obrady rządu jest decyzją polityczną. Nie łudźmy się, to oznacza kolejny duży konflikt. Również może oznaczać konflikt na linii Polska – Unia Europejska”. Ponadto posłanka przyznała, że projekt ten jest dobry, choć go nie zna. Jak dobrze, że rządzący mogą wierzyć sobie na słowo.

https://twitter.com/MarekTwarog/status/1045964047085195264

„Właściwy politycznie moment” to zapewne czas pomiędzy wyborami samorządowymi, a parlamentarnymi. Jak przyznaje szef kancelarii premiera Michał Dworczyk programie pierwszym Polskiego Radia: „Wiem, że na pewno rząd w tej chwili nie zajmuje się projektem ustawy o dekoncentracji mediów; nie ma go w harmonogramie prac rządu do końca roku. […] Czekamy na decyzję polityczną”. Pracujący przy ustawie ograniczającej koncentrację kapitałową na rynku medialnym wiceminister kultury Paweł Lewandowski na początku roku powiedział zaś: „Czekamy teraz tylko na decyzję polityczną, które z tych założeń [zapowiadanej jesienią 2017 r. ustawy] wprowadzić. Tak jak wielokrotnie mówiłem, projekt zawiera kilka wariantów. Gdy zapadnie decyzja „idziemy w lewo, albo w prawo”, to przepisanie tych założeń na akt prawny nie zajmie nam wiele czasu. Natomiast nie ma na razie żadnego sygnału, czekamy”.

Tylko nieco konkretniej wypowiedziano się na temat projektu ustawy, wprowadzającego nowy model finansowania mediów publicznych, jak choćby postulowane wcześniej pobieranie opłaty od posiadanych odbiorników radiowo-telewizyjnych od każdego gospodarstwa domowego w postaci płatności doliczanej do rachunku za korzystanie z energii elektrycznej. Według wiceministra kultury „zmiany powinny zacząć funkcjonować jak najszybciej […] w mojej ocenie musi to być w ciągu najbliższych 12 miesięcy”. Opłatę za korzystanie z telewizji reguluje obecnie nieco ponad 10% gospodarstw domowych posiadających odbiorniki.

„Właściwy politycznie moment” nieubłaganie się zbliża. Moment sądny zarówno dla opozycji, jak i rządu, który na ewentualnych zmianach może wiele zyskać, ale i też stracić. Spodziewana reakcja Unii Europejskiej broniącej świętego prawa własności może dla PiS okazać się niczym w porównaniu z buntem mas, zapewne bardziej zatroskanych telewizją niż chociażby sądami. Prawo i Sprawiedliwość ma rok na wykreowanie nowego wroga. Jeśli mu się uda, pozostanie nam tylko wolność myślenia… Ale czy samodzielnego?

fot. flickr/Sejm RP

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]