Jeżeli ktoś martwi się sytuacją epidemiczną w naszym kraju, to Ryszard Terlecki uspokaja. – Słowacy przetestowali wszystkich i teraz mają sytuację znacznie trudniejszą niż my – argumentuje wicemarszałek Sejmu.
Spokojnie, Słowacy mają gorzej
Już dwa razy wygrywaliśmy z pandemią, ale mimo wszystko rząd zaostrza obostrzenia. Potrafi zamknąć całe branże z dnia na dzień, ale zostawia czas, by ludzie zdążyli przylecieć z Wielkiej Brytanii. Za działaniami rządu w walce z pandemią trudno nadążyć, ale jeżeli ktoś się martwi, to Ryszard Terlecki przybywa, by uspokoić nastroje.
– Moim zdaniem wszystko jest w porządku – powiedział wicemarszałek Sejmu w rozmowie z dziennikarzami. Argument? Naturalnie sytuacja w innym kraju. – Słowacy przetestowali wszystkich i teraz mają sytuację znacznie trudniejszą niż my – tłumaczył Terlecki.
Jeżeli w trudnym i nieprzewidywalnym czasie pandemii jest coś stałego, to jest to optymizm wicemarszałka Sejmu. Jeszcze w październiku Terlecki stwierdził, że Polska „jest świetnie przygotowana” przez rząd PiS na drugą falę pandemii. Rzeczywistość negatywnie zweryfikowała te słowa, a teraz wicemarszałek i inni politycy ostrzegają przed nadejściem trzeciej fali. To właśnie ona uzasadnia zaostrzanie obostrzeń.
Może intencje są dobre, ale decyzje rządu wciąż budzą kontrowersje. Z jednej strony władza nie pozwala ludziom przemieszczać się w noc sylwestrową, uzasadniając to minimalizowaniem ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa, z drugiej – wpuszcza do kraju wracających z Wielkiej Brytanii bez obowiązkowych badań. Apeluje tylko, by sami udali się do sanepidów.
– Trudno zostawić tych, którzy podróżowali do Wielkiej Brytanii bez możliwości powrotu. Zobaczymy, jaki będzie skutek. Miejmy nadzieję, że nic się nie stanie. Ja się na tym nie znam, od tego są epidemiolodzy – wyjaśnia Terlecki.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
