Przez wiele ostatnich miesięcy rządzący robili wszystko, by opinia publiczna nie poznała rozmiarów rozpasania rządu Beaty Szydło w okresie wcześniejszym, niż tej ujawniony przez Krzysztofa Brejzę. Przypomnijmy, afera z nagrodami w ministerstwach dla ministrów i wiceministrów za 2017 rok zbulwersowała opinię publiczną w pierwszych miesiącach tego roku i doprowadziła do poważnego kryzysu wizerunkowego rządu, który gasić próbował prezes Kaczyński zarządzając zwrot pobranych nienależnie świadczeń na rachunek Caritasu.
Politycy opozycji oraz przedstawiciele mediów od wielu miesięcy próbowali ustalić, czy proceder “drugich pensji” pod pozorem nagród miał miejsce już wcześniej, w 2016 roku. Drążenie tematu w końcu przyniosło efekt, o czym posłowie Platformy Obywatelskiej poinformowali na konferencji w Sejmie.
„Po wielu monitach, żądaniach, wielkiej determinacji z naszej strony wreszcie dotarliśmy do tych danych. Jest to marna satysfakcja, dlatego że jest nam przykro jak patrzymy na pazerność władzy. Otrzymaliśmy wszystkie szczegółowe informacje dotyczące wypłacanych dodatkowych świadczeń pieniężnych w 2016 roku. To jest, w naszej ocenie, lista pazerności PiS. Ta lista za 2016 rok pokazuje prawdziwe oblicze tej partii. Z tych dokumentów wiemy, że pierwsze wypłaty dodatkowych pieniędzy pojawiły się, kiedy zaczęło być wypłacane 500+. Ta władza uznała, że jak dała jakieś pieniądze Polakom, to zacznie teraz brać pieniądze dla siebie” – mówił na konferencji prasowej Mariusz Witczak z PO.
„Teraz już wiemy, że rok 2017, rok dodatkowych pensji, to nie był wypadek przy pracy, jak chcieli przedstawiać to politycy PiS-u. To był drugi rok pobierania drugich pensji. Rok 2017 to była recydywa po 2016 roku, gdy na pensje dla ministrów, sekretarzy stanu poszedł ponad milion złotych. W 2016 roku ta pazerna władza PiS-u wypłaciła swoim ministrom, sama sobie ponad milion złotych. Na liście, którą przekażemy, mamy starych znajomych: ministrów, którzy sami sobie przyznali premie w wysokości 30 tysięcy złotych, pan Błaszczak, pan Macierewicz, pani Szydło w trochę mniejszej skali, bo tylko 15 tysięcy, ale widać, że garściami czerpali z budżetu państwa już od roku 2016” – dodawał Marcin Kierwiński.
Na swoim Twitterze poseł wrzucił także listę nagrodzonych oraz kwoty pobranych nagród. W sumie uzbierało się ponad milion złotych.
https://twitter.com/MKierwinski/status/1007582695998853120
UWAGA‼️ PiS system drugich pensji testował już w roku 2016. Nie żałowali sobie, czerpali garściami z budżetu. Ponad MILION‼️ złoty na tzw. nagrody w 2016r dla ministrów PiS‼️ #OddajcieKasę pic.twitter.com/WNmh6T1IZT
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) June 15, 2018
Pierwsze reakcje posłów PiS są typowe. Przekonują, że to odgrzewany kotlet a sprawa nagród została już zamknięta. Ciekawe, czy tego samego zdania będą polscy wyborcy.
Źródło: 300polityka.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU