PiS-owski wojewoda lubuski Władysław Dajczak naraził na straty samorząd, gdy kupował maseczki ochronne. Nie uwierzycie, od kogo je kupił.
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli badali zakup materiałów ochronnych przez wojewodę lubuskiego Władysława Dajczaka. Jak głosi opublikowany raport, Dajczak miał zakupić po zawyżonych cenach m.in. maseczki i rękawiczki. Zakupy były dokonane podczas drugiej fali pandemii na jesieni 2021 r.
Starty szacowane są na prawie milion złotych, a wojewodzie zarzucana jest niegospodarność. Według kontrolerów wojewoda nie rozeznał rynku, a gdyby to zrobił, mógłby zaoszczędzić 65 proc. wydanej kwoty.
Okoliczności wyboru dostawcy wyczerpują znamiona korupcjogennego mechanizmu dowolności – brzmi fragment raportu NIK.
– Z raportu wynika, że uszczuplono majątek Lubuszan o blisko 900 tys. zł. Cena zakupu środków ochronnych mogła być trzy razy niższa. To był czas, gdy ceny materiałów medycznych wyhamowały, nie były już drogie. Mimo to zapłacono za nie o wiele za dużo. Sprawę powinna zbadać prokuratura – mówi “Gazecie Wyborczej” posłanka Platformy Obywatelskiej Katarzyna Osos.
Wojewoda kupił maseczki od rolnika
– Pomimo znacznej kwoty zamówienia , zaniechano poszukiwania profesjonalnych dostawców specjalizujących się w dostawie m.in. środków ochrony indywidualnej, oferujących powszechnie te produkty w niższej cenie. Wybrano zaś dostawcę, którego główny nurt działalności, wg KRS, obejmuje uprawę zbóż – pisze NIK w raporcie.
Waldemar Sługocki z Platformy Obywatelskiej przypomina, że rząd ma już na koncie bardzo kontrowersyjny zakup maseczek od instruktora narciarstwa. – Może nie powinien nas dziwić także zakup maseczek o rolnika handlującego zbożem? – pyta parlamentarzysta.
Biuro prasowe wojewody nie wytłumaczyło się na razie z dealu z rolnikiem.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU