Polityka i Społeczeństwo

PiS znalazł kolejny temat zastępczy. Tak odwraca się uwagę od kryzysu władzy

PiS znalazł kolejny temat zastępczy. Tak odwraca się uwagę od kryzysu władzy
fot. flickr/KPRM

Media obiegła informacja, że w rządzie planowana jest kolejna rekonstrukcja. Doniesienia Rzeczpospolitej, że z funkcjami mogą się rozstać Beata Szydło i Anna Zalewska, rozpaliły wyobraźnię wielu. Przyczyną zmian w rządzie mają być wybory do Europarlamentu, w których planuje wystartować część czołowych polityków dobrej zmiany, którzy mają w związku z tym oddać swoje dotychczasowe stanowiska. Prezes miał dać jasno do zrozumienia, że jeśli ministrowie chcą startować do PE, to najpóźniej po wyborach samorządowych muszą złożyć dymisję. Ciężko nie odnieść jednak wrażenia, że cały całkowicie przypadkowy przeciek medialny jest zwykłą zasłoną dymną.

Rząd jest bowiem wciąż poturbowany kryzysem wokół protestu sejmowego, dlatego teraz potrzebuje impulsu, aby odświeżyć swój wizerunek. Kolejne propozycje rozdawnictwa będą mogły jednak działać tylko, jeśli rząd nie będzie wyglądał jak ekipa zmęczonych władzą i pogrążonych w aferach aparatczyków. Temu zawsze służyły rekonstrukcje, które wypromowano za czasów rządów Donalda Tuska. Przeciągane w nieskończoność, stawały się źródłem niekończących się plotek, które odwracały uwagę opinii publicznej od tematów kluczowych, a ekipie rządzącej dawały pozory zdolności do oczyszczania własnych szeregów. Jedno w retoryce PiS wskazuje bowiem na taktyczny ruch prezesa. Beata Szydło jak i Anna Zalewska nie są wielkimi atutami, lokomotywami, które porwą tłumy wyborców prowadząc rządzących do spektakularnego zwycięstwa. Obie Panie są raczej obciążeniem wizerunkowym, a szczególnie była premier, której odejście jest zapewne czymś, o czym Mateusz Morawiecki szczerze marzy. Jednak wyrzucenie byłej kapitan biało-czerwonej drużyny jak pokazała praktyka nie jest możliwe, ponieważ z jednej strony byłoby to przyznanie się do porażki, czyli danie punktów opozycji, ale równocześnie Szydło ma poparcie znacznej części działaczy partyjnych, których to właśnie brała tak naprawdę w obronę w swoich słynnych aroganckich wypowiedziach. Europarlament jest zatem czymś w rodzaju politycznej emerytury, Szydło dostanie bardzo intratną funkcję, ale równocześnie zniknie zupełnie z krajowej polityki, dając rządowi szansę na nowe otwarcie. Podobnie w edukacji spadnie balast minister Zalewskiej.

Wracający w razie potrzeby temat rekonstrukcji jest zatem prawdopodobnie wybiegiem mającym dać władzy możliwość elastycznego reagowania na kolejne kryzysy. Raz zaznaczony, temat będzie mógł zostać przywołany w dowolnym momencie, a wymiana niewygodnych osób przeprowadzona w dowolnym czasie. Media zaś kochają dworskie przepychanki władzy, stąd roszady kadrowe zajmą dziennikarzy chociaż przez chwilę, co może okazać się dla obozu rządzącego w nadchodzących miesiącach bezcenne.

Źródło: rp.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie