Ukarani mandatem nie będą mogli odmówić jego przyjęcia? To całkiem możliwe. Do Sejmu trafił już stosowny projekt autorstwa posłów PiS.
Nie odmówimy przyjęcia mandatu
Projekt nowelizacji kodeksu postępowania w sprawach dotyczących wykroczeń złożyła w Sejmie grupa 32 Zjednoczonej Prawicy, którą reprezentuje Jan Kanthak z Solidarnej Polski. Pomysł zakłada zmiany w zaskarżaniu mandatów karnych. Osoba ukarana mandatem nie będzie mogła odmówić jego przyjęcia, pozostanie zaskarżenie do sądu. Ukarany będzie miał na to siedem dni. Sąd mógłby mandat uchylić, ale też „wymierzyć karę surowszą”.
– Jak wskazuje praktyka, przeważająca większość spraw o wykroczenia wnoszonych do sądu w związku z odmową przyjęcia mandatu przez sprawcę kończy się wydaniem prawomocnego wyroku skazującego. Poza tym odmowa przyjęcia mandatu przez sprawcę niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia w sprawie o wykroczenie – argumentują autorzy projektu.
Straszak na protestujących?
Eksperci nie pozostawiają na projekcie suchej nitki. Zauważają, że przepis idzie w złą stronę, gdyż w praktyce mandat – kara – najpierw zostanie wyegzekwowany, a dopiero potem ukarany będzie mógł dochodzić swoich praw. Czyli, co podkreślają, może naruszać art. 42 konstytucji, który mówi, iż „każdego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie stwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu”.
– Czyli obywatel musi zapłacić mandat, nawet bezpodstawny, a później może się odwoływać. Jak wygra, to może zwrócą. Bez odsetek – komentują sędziowie z Iustitii.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU